Na samym końcu poczułem ulgę, że to tylko o wiersz chodzi.
Tytułowa łagodność w zestawieniu z tym tekstem to prawie jak oksymoron.
Podmiotka liryczna odczuwa ekstremalnie silne pragnienie intymności z adresatem; oczywiście ma się to odbyć za pośrednictwem utworu poetyckiego (chyba jeszcze wciąż nienapisanego) i w jego przestrzeni, celowo wykreowanej na cielesną, aby pokazać fizyczność relacji.
Rolę wektora, który przenosi emocje między sensem słów a psychiką pełnią zmysły (tu wyeksponowany zmysł smaku).
Wiersz wpisuje się w najbardziej pierwotną, powiedziałbym, atawistyczną koncepcję poezji, gdzie wrażenie estetyczne nie jest celem samym w sobie, ale pełni służebną rolę (konieczność uregulowania wewnętrznych napięć).
Tytuł miniaturki i pirwszy dwuwers chyba nawiązuje do filmu Nitram = Martin, chłopaka z Australii, który w kwietniu 1996 zabił 35 turystów.
Ale o co chodzi z Zimą, to nie wiem.
@Robert Witold Gorzkowski Nie, nie, to żaden pan kominiarz, tylko guzik przyniósł mi skojarzenie z kominiarzem, a czasem z pętelką, bo mówi się przecież jak nic nie wychodzi - guzik z pętelką.
Ale wiersz o kominiarzu też gdzieś mam,
taki na przykład kominiarz
choć sadzą się brudzić musi
to wobec faktu, cóż znaczy,
gdy z góry patrzy na ludzi?
i myślę, że oprócz tego
zazdrości mu każdy z nas
tego, że częściej niż wszyscy
jest bliżej księżyca i gwiazd.