kiedy zamykam oczy
zamieniam światy
po omacku
przemierzam
rozległą przestrzeń duszy
szukając światła
które mnie wyprowadzi
z jaśniejszym spojrzeniem
kiedy zamykam oczy
zamieniam światy
po omacku
przemierzam
rozległą przestrzeń duszy
szukając światła
które mnie wyprowadzi
z jaśniejszym spojrzeniem
kiedy zamykam oczy
zamieniam światy
trochę po omacku
przemierzam
rozległą przestrzeń duszy
szukając światła
które mnie wyprowadzi
z jaśniejszym spojrzeniem
kiedy zamykam oczy
zamieniam światy
trochę po omacku
przemierzam
rozległą przestrzeń duszy
szukając światła
które mnie wyprowadzi
z innym spojrzeniem
kamień mchem porośnięty
księżycowa latarnia ciepły
wiatr obecność świerszcza
tylko tyle wystarczy aby miło
spędzić letnią noc bez puchowej
poduszki kołdry nocnej lampki
hałaśliwego radia
tylko tyle potrzeba żeby poczuć
prawdziwy smak wolności którą
upiększa tajemna liczba gwiazd