Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
aff

aff


*

W rozchełstanej lnianej koszulinie,

przy anielskiej, bladej cud dziecinie,

dzisiaj każdy chleba zda się godzien,

w mądrości się pławi król-dobrodziej.

 

Osioł, wielbłąd, cielę i owieczka.

A w pieluszkach złotych i sto pociech.

Do Betlejem przyszedł Annus Juda.

A ty możesz albo nie, posłuchać.

 

Choć tysiące lat już dzieli od nich,

obraz w nas, gdy czyni świat spokojnym,

kolęduje w sobie to spotkanie,

z łaski tylko, niezapracowane:

 

     *

 

Człowiek bez grzechu

wolny przez chwilę.

Człowiek bez grzechu,

przez chwilę mocnym.

Z siłą tysiąca i jednej nocy

deszcz bluzgający

spadnie niechybnie.

 

Aż za tę gwiazdę

w ciemności — chwilę,

która na niebie

jest przeznaczona,

ugaszać będzie zaczyn potwora,

próbował w sobie

uciąć łeb Hydrze.

 

Gdyż każde słowo

tocząc swój kamień,

w opasłych Torach,

interpretacjach,

a jedno tylko — by myśleć z Bogiem,

 

kończyć nie trzeba,

my do Betlejem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

aff

aff


*

W rozchełstanej lnianej koszulinie,

przy anielskiej, bladej cud dziecinie,

dzisiaj każdy chleba zda się godzien,

w mądrości się pławi król-dobrodziej.

 

Osioł, wielbłąd, cielę i owieczka.

A w pieluszkach złotych i sto pociech.

Do Betlejem przyszedł Annus Juda.

A ty możesz albo nie, posłuchać.

 

Choć tysiące lat już dzieli od nich,

obraz w nas, gdy czyni świat spokojnym,

kolęduje w sobie to spotkanie,

z łaski tylko, niezapracowane:

 

     *

 

Człowiek bez grzechu

wolny przez chwilę.

Człowiek bez grzechu,

przez chwilę mocnym.

Z siłą tysiąca i jednej nocy

deszcz bluzgający

spadnie niechybnie.

 

Aż za tę gwiazdę

w ciemności — chwilę,

która na niebie

jest przeznaczona,

ugasić będzie zaczyn potwora,

próbować w sobie

uciąć łeb Hydrze.

 

Gdyż każde słowo

tocząc swój kamień,

w opasłych Torach,

interpretacjach,

a jedno tylko — by myśleć z Bogiem,

 

kończyć nie trzeba,

my do Betlejem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

aff

aff

W rozchełstanej lnianej koszulinie,

przy anielskiej, bladej cud dziecinie,

dzisiaj każdy chleba zda się godzien,

w mądrości się pławi król-dobrodziej.

 

Osioł, wielbłąd, cielę i owieczka.

A w pieluszkach złotych i sto pociech.

Do Betlejem przyszedł Annus Juda.

A ty możesz albo nie, posłuchać.

 

Choć tysiące lat już dzieli od nich,

obraz w nas, gdy czyni świat spokojnym,

kolęduje w sobie to spotkanie,

z łaski tylko, niezapracowane:

 

Człowiek bez grzechu

wolny przez chwilę.

Człowiek bez grzechu,

przez chwilę mocnym.

Z siłą tysiąca i jednej nocy

deszcz bluzgający

spadnie niechybnie.

 

Aż za tę gwiazdę

w ciemności — chwilę,

która na niebie

jest przeznaczona,

ugasić będzie zaczyn potwora,

próbować w sobie

uciąć łeb Hydrze.

 

Gdyż każde słowo

tocząc swój kamień,

w opasłych Torach,

interpretacjach,

a jedno tylko — by myśleć z Bogiem,

 

kończyć nie trzeba,

my do Betlejem.

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...