w wysokich szpilkach ta boska Wenus
w alabastrowym milczeniu trwała
a mnie się zdało oniemiałemu
że wkrótce będę leżał na marach
jeśli jej serca zdobyć nie zdołam
na całe życie na wieczność całą
lecz bez jednego odeszła słowa
gdy już ulice porozświetlano
wprost spod latarni z innym amantem
drobiąc nóżkami stuk stuku puku
i zostawiając pustkę na zawsze
bo ten ideał mój sięgnął bruku