Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Moje życie jest tak niesprawiedliwe.

Wszyscy mają mnie za potwora,

Moje marzenia zamieniają się w koszmary.

Proszę, daj mi chwilę odetchnąć.

Ja tylko chcę być sobą.

Nikt nie umie zobaczyć we mnie człowieka.

 

Od momentu, kiedy zjawiłaś się w moim życiu,

Opowiedziałaś mi wszystko na temat bezwarunkowej miłości.

Myślę o tobie, ratującej mnie każdej nocy,

Jakbyś była aniołem zesłanym z góry.

Wszystko, co widzę, to twoje rozświetlające piękno.

Mam nadzieję, że ty ujrzysz we mnie człowieka.

Czy twoja prawdziwa miłość będzie tym, co mnie uwolni?

 

Moje życie jest tak niesprawiedliwe.

Nadal jestem w rozpaczy.

Właśnie wtedy, kiedy pomyślałem, że

Bóg wysłuchał moich modlitw.

Po tym, jak pozwoliłem Ci odejść i zobaczyłem cię w drzwiach,

Chciałem, abyś wiedziała, jak bardzo cię kochałem.

 

Tak, moje życie jest niesprawiedliwe.

Jesteś jedyną osobą, którą kocham, której nie da się porównać z nikim.

Patrzę się w dół na płatki moich kwiatów, aby stać się jednym z nich

Zachowałem wszystkie moje rzeczy, ale, cholera, boli mnie serce.

Kto zamierza powiedzieć "mogę się skruszyć, mogę to wszystko wziąć na siebie, mogę poczekać",

Kiedy ja wytrzymam ten ból? Zgaduję, że nie czuję nic więcej, tylko nienawiść.

Zgaduję, że to miejsce, w którym i tak zginę, w deszczu.

Jeżeli ujrzałbym Cię jeden, ostatni raz, mógłbym zaakceptować mój los.

 

Całą noc,

Chcę być z Tobą każdego dnia i każdej nocy.

Brakuje mi ciebie, kiedy mnie tak oświecasz,

Jestem podporządkowany twojemu światłu.

Nie wiedziałem gdzie iść.

Myślałem, że straciłem wszystko przez tą jedną kłótnię.

Wszędzie było ciemno, gdy straciłem wzrok

I wtedy pojawiłaś się ty i tylko moje imię wykrzyczane przez ciebie w deszczu,

Ty mnie uratowałaś od upadku, ale wcześniej

 

Moje życie było tak niesprawiedliwe,

Do dnia, w którym cię poznałem.

Kiedy pobudziłaś do życia moje serce,
Wybudziłaś mnie z tego zaklęcia.

Dopóki jestem z tobą tutaj,

Czuję prawdziwego mnie.

Opowieść tak stara, jak świat.

Pieśń tak znana, jak rym.
 

 

Edytowane przez nieznajoma1907 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...