Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Walka w mojej głowie,

Przegrana od początku,

Spisani na straty żołnierze i generałowie,

Ostatni bastion życia,

Ostatni bastion nadziei,

Atakowany,

Szturmowany przez siły wroga,

Przez ciemność i złe zastępy szatana,

 

Widzę widmo porażki,

Pojawia się coraz częściej,

Ostatni bastion upada,

I nie podniesie się,

Jestem straceńcem,

Potępionym przez własny umysł,

Nieakceptowany przez samego siebie,

Czymże jest człowiek który żyjąc umarł,

 

Stworzeniem w człowieczej skórze,

Który ukojenia w śmierci poszukuje,

Przeciw Bogu według pijanych kapłanów związanych cyrografem,

Obrońcy moralności,

Bluźniercy,

Heretycy...

 

Zbieram zastępy,

Zwołuje armię,

Wzywam generała zastępów niebieskich,

Niech okaże pomoc swoją,

Zbłąkanej owcy Pana swego,

Niech okaże miłosierdzie swe,

 

Nie jestem gotów stoczyć bitwy,

Z zastępami upadłego Lucyfera,

Gdy uderzy znienacka we śnie,

Skończę jak Bonaparte pod Waterloo,

Jak Konstantynopol pod naciskiem Turków,

Zniknę z ziemi i nie pojawię się przed obliczem Piotra,

 

Lecz gdy bestię ujarzmię,

Lewiatana z dna oceanu za mordę przytrzymam,

Pokonam demony walczące o moją duszę i umysł,

Będę szczęśliwy,

Odnajdę upragniony spokój,

Stanę się człowiekiem,

Będę żyć...

 

Najważniejsza bitwa zbliża się nieubłaganie,

Zastępy mroku są gotowe do natarcia,

Czekają u bram,

Chcą stłumić umysł,

Zakłócić pracę serca,

Zostawić płuca zwęglone ogniem piekielnym,

 

Ci którzy odważyli się stanąć na przeciw,

Zakończyli wędrówkę swą,

Samowyzwoleniem,

Samozniszczeniem,

Nie byli w stanie żyć ze świadomością przegranej,

Nadchodzącej przegranej...

Nie mogli słuchać czorta szeptającego im do ucha,

Z IX kręgu piekła Dantego,

 

Widzę anioła wyciągającego dłoń,

Daje mi nadzieję na lepsze jutro,

Kiedy nawiedzają mnie wizje przegranej,

 

Nie mogę okazać słabości,

Nie mogę dać się zniewolić,

Nie mogę pochłonąć się w kuszącym mroku,

 

CAVE ME, DOMINE 

Amen.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 dziękuję @Maciek.J dziękuję @Migrena dzięki
    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...