Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
degatoja

degatoja

Łkasz…
Tak cicho, a jednak Cię słyszę.

 

Popatrz — znów zabiłem tę ciszę.
Mędrzec nie poucza, a pomaga zrozumieć.
Dlaczego więc pychą swe dzieło malujesz?

 

Łkasz…
W ukryciu, a jednak Cię widzę.
Samotność dobija? Wiesz, kiedyś to minie.
Mędrzec nie tępi, a wskazuje drogę.
Dlaczego więc tak bardzo chcesz stawiać na swoje?

 

Łkasz…
Wiesz dobrze, że stanę na drodze.
W końcu jesteś wszędzie — tylko brakuje Cię w Tobie.
Mędrzec zrozumie, głupiec poczuje urazę.
Czemu stałeś się zimny, jak zimowy poranek?

degatoja

degatoja

Łkasz..

Tak cicho, a jednak Cię słyszę,

Popatrz, znów zabiłem te ciszę,

Mędrzec nie poucza, a pomaga zrozumieć,

Dlaczego więc pychą swe dzieło malujesz?

 

Łkasz..

W ukryciu, a jednak Cię widzę,

Samotność dobija? Wiesz, kiedyś to minie,

Mędrzec nie tępi, a wskazuje drogę,

Dlaczego więc tak bardzo chcesz stawiać na swoje?

 

Łkasz..

Wiesz dobrze, że stanę na drodze,

W końcu jesteś wszędzie.. Tylko brakuje Cię w Tobie.

Mędrzec zrozumie, głupiec poczuje urazę,

Czemu stałeś się zimny, jak zimowy poranek?



×
×
  • Dodaj nową pozycję...