Łkasz…
Tak cicho, a jednak Cię słyszę.
Popatrz — znów zabiłem tę ciszę.
Mędrzec nie poucza, a pomaga zrozumieć.
Dlaczego więc pychą swe dzieło malujesz?
Łkasz…
W ukryciu, a jednak Cię widzę.
Samotność dobija? Wiesz, kiedyś to minie.
Mędrzec nie tępi, a wskazuje drogę.
Dlaczego więc tak bardzo chcesz stawiać na swoje?
Łkasz…
Wiesz dobrze, że stanę na drodze.
W końcu jesteś wszędzie — tylko brakuje Cię w Tobie.
Mędrzec zrozumie, głupiec poczuje urazę.
Czemu stałeś się zimny, jak zimowy poranek?