Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W tłumie serc w morzu snów,
Gdzie każdy dzień płynął jak rzeka,
Zjawiłeś się nagle jak promień dnia,
Ktoś taki jak Ty – to był cud, to był znak.

Ktoś taki jak Ty, ktoś jak Ty,
Zdarzył się w życiu tylko raz.
Byłeś moim szczęściem, moim snem,
Dzięki Tobie wierzyłam, że wszystko ma sens.

Czasem świat był pełen łez,
A przy Tobie milknął ból i gniew.
Twoje słowa były jak dotyk, jak ciepły wiatr,
Ktoś taki jak Ty – przy Tobie chciałam trwać.

Każdy dzień z Tobą trwał jak sen,
Bo tylko Ty byłeś jak piękne marzenie.
Ktoś taki jak Ty – dar z niebios.
Wypuściłam Cię, zostawiłam nas.

Lecz los miał plany inne niż my,
Rozdzielił nasze drogi, zburzył sny.
Choć serce wołało, choć chciałam trwać,
Nie każda miłość ma szansę się stać.

Twoje słowa, ciepło – dziś tylko cień,
Jak echo wspomnień, co wraca co dzień.
Niebo, co dało dar tak piękny nam,
Zabrało go z sobą, zostawiło żal.

Nie była nam pisana ta wspólna pieśń,
Los zapisał w księdze inny kres.
Choć w sercu wciąż czuję Twój cichy głos,
Wiem, że miłości pokonał los.

Ale w pamięci zostaniesz na zawsze,
Jak światło, co mrok w moim życiu zgasiłeś.
I choć drogi nasze rozeszły się dziś,
Ktoś taki jak Ty – w sercu na zawsze tkwi.

Opublikowano

@Łukasz Jasiński Nie martw się, absolutnie nie jestem zła! Twój komentarz jest wartościowy, bo pokazuje, że masz wyczucie tonu i formy, a to ważne w odbiorze literatury. Wiersz czy tekst rzeczywiście mogą czasem przywodzić na myśl emocjonalne wyznanie, zwłaszcza gdy porusza się tematy rozczarowania czy bezcelowości. To, że dostrzegasz w nim coś, co może brzmieć jak "list pożegnalny", to naturalna reakcja na treść, która jest pełna zwątpienia i melancholii. Twoje spostrzeżenie jest cenna, bo pokazuje, że tekst wywołuje reakcje – to zawsze dobry znak w sztuce. Czym się kierujesz, oceniając literaturę – formą, emocjami, a może czymś innym?

Opublikowano

@Łukasz Jasiński Ciałem, Umysłem i Duszą – CUD-em? To brzmi jak całkiem ambitne podejście do życia! Jeśli potrafisz być mistrzem szermierki słownej, to już połowa sukcesu – masz narzędzia do skutecznego wtapiania się w każdą rozmowę. Sarkazm w takim przypadku to tylko dodatek do tej strategii, prawda? Sztuka bycia sarkastycznym to przecież nie tylko odpowiednia riposta, ale i subtelna forma dominacji w dyskusji.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława A będzie tylko mroczniej ale i nie pożałuję wisielczego humoru rodem ze średniowiecznego rynsztoku.
    • byłam u ciebie dzisiaj odgarniałam jesień z marmuru pod twoim życzliwym spojrzeniem przeglądałam myśli to dobre miejsce na porządki
    • "Boże , ty widzisz niedolę moją i zakończysz ją!" słowa Vertera z listu do Wilhelma, 4 grudnia 1772r. Mam znów złe przeczucia. Nieodparte wrażenie. To co trzymam w dłoni, oto naszego końca atrybut. Życie przyprawia nas od dawna o znużenie. Przywdziewam po raz wtóry, błękitny surdut. "Niechże was, drodzy moi, Bóg błogosławi i darzy wszystkim dobrem, którego mnie odmówił!" z listu Vertera do Alberta i Loty , 20 lutego 1772r. Podobny do trupa, błagałem o truciznę skuteczną w pobliskiej aptece. Wyrzucono mnie jak i Ciebie z przyjęcia u hrabiego. Obojętności rygor. Umysł mój błądzi przez choroby śmiertelnej noce. Gdzie mi do młodych, szczęśliwych, beztroskich straceńców. Kiedy członki utraciły wigor. "Loto ja chcę umrzeć, to rzecz postanowiona (...) Za Ciebie składam ofiarę." z ostatniego listu do Loty, 20 grudnia 1772r. M...... ja za Ciebie również składam ofiarę. Niechaj śmierć dobrotliwa na moje oczy ciemność narzuci. Bądź silna moja kochana! I zanieś modlitwy o spokój mej duszy do miłosiernego Boga. Dźwięk Twego przecudnego głosu ani pocałunek spóźniony. Ciała zimnego nie ocuci. Północ bije! Nie ma we mnie zwątpienia czy smutku. Już czas! Wiatr się wzmaga! "O jakżem szczęśliwy, że mogę... za Ciebie... umierać...!" "Jakżem rad, że mogę oddać się za Ciebie!" z ostatniego listu do Loty, 20 grudnia 1772r. Uznaj mnie M...... za szaleńca, ale ja do końca za słowa jak i czyny swe ręczę. Wspominam nasze spotkania i rozmowy. Łzy cisną się do oczu. Ciało jednak pozostaje w bezruchu. Przywołuję Twe imię oraz wizerunek. Zimna lufa przyjemnie chłodzi skroń. Teraz ze wszystkim kończę. Świst kuli idealnie zgrał się z ostatnią porcją oddechu.  
    • co mi umknie gdy przepadnę metafizycznie się zastanawiam pogoda będzie raczej bez zmian planety będą dalej krążyć dzieci będą się rodzić nic mi nie umknie
    • Bardzo lubię takie mroczne opowieści  Baaardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...