Czytam tak:
Myślami błądzę, oczami widzę,
jestem na wpół rozwarstwiona:
pierwsza zostaje, druga - krok w tył
i trzecia - krok w przód, a nie chcę,
łzy cisną do oka, drętwieją ręce,
codziennie - boli mnie w środku
i tak każdego dnia - miejsce wciąż stoi,
dzielę na trzy własne wersje - ja,
każda z nich moja - niby ta sama,
wciąż jedna z nas jest udręczona,
trzecia umieram każdego ranka
i zmartwychwstaję - wciąż wracając,
już nie taka sama - na karku z plecakiem
życia, nie, nie i nie - nie chcę ich...
Tak przy okazji: jeśli zdjęcie na profilu jest prawdziwe - jest pani ładna i młoda...
Łukasz Jasiński