Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Mel666

Mel666

Mój bóg zapuścił długie włosy,

Pije wódkę tam, gdzie są wyrzutkowie.

Uśmiecha się, gdy gardzi się nim,

bóg chaosu, nie królewski syn.

 

Mieszka w squacie, co się rozpada,

W świecie dymu, gdzie myśl odpada.

Śmieje się z życia absurdalnej gry,

Buntownik w chaosie, co stworzyliśmy my.

 

Bez złotych tronów, bez wielkiej wiary,

Wspólny oddech to jego ofiary.

Bóg szarości codziennych dni,

Bez światła nieba, co w blasku lśni.

 

Ten mój bóg, tak daleki od prawdy,

Istnieje w cieniach, w melancholii jawny.

Lustro życia, które widzimy,

bóg surowej rzeczywistości, w której żyjemy.

Mel666

Mel666

Mój bóg zapuścił długie włosy,

Pije wódkę tam, gdzie są wyrzutkowie.

Uśmiecha się, gdy gardzi się nim,

bóg chaosu, nie królewskim syn.

 

Mieszka w squacie, co się rozpada,

W świecie dymu, gdzie myśl odpada.

Śmieje się z życia absurdalnej gry,

Buntownik w chaosie, co stworzyliśmy my.

 

Bez złotych tronów, bez wielkiej wiary,

Wspólny oddech to jego ofiary.

Bóg szarości codziennych dni,

Bez światła nieba, co w blasku lśni.

 

Ten mój bóg, tak daleki od prawdy,

Istnieje w cieniach, w melancholii jawny.

Lustro życia, które widzimy,

bóg surowej rzeczywistości, w której żyjemy.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...