Znad rozbujanej przez rodziców kołyski
za małego dzieciaka
łypnęło na mnie przeznaczenie
(mawiają że wszechmocne i wszechwiedzące)
Lewe oko błyszczało wyrozumiałością
prawe pomrokiem, ponurością jakąś
i zaplanowało mi tor przeszkód
z mnóstwem większych i mniejszych detali
(niezborne zwyczaje przeznaczenia)
No a potem ciągle zmieniało zdanie
raz wte innym razem wewte
aż człowiek sam się pogubił
(brakowało czasu by choćby przemyśleć)
Na mój ogląd przeznaczenie
popełniło dużej klasy grzech niestałości
i tym samym zbliżyło się w swojej istocie
niebezpiecznie do ciągu przypadków
rzecz jasna uczyniło tak nie tylko wobec mnie
(wiem bo rozmawiam z różnymi ludźmi)
I nawet jeśli opowiem wam
cały życiorys ze wszystkimi szczegółami
i tak nikt mi w to nie uwierzy...
Warszawa – Stegny, 30.10.2024r.
Inspiracja - poetka Paulina Murias (poezja.org).