Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wizyta (4)


Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla Gabrysi 

 

   - Nie... - odpowiedziałam, po czym dodałam szybko: Jeszcze nie - uzupełniając odpowiedź.

   - Ale na pewno to zrobi - uśmiechnęłam się do swojej myśli, widząc oczyma wyobraźni kilka kopert, zawierających treści od niego.

   - Wyobrażasz je sobie - Ola popatrzyła na mnie domyślnie - spodziewając się, że napisał ich pięć albo sześć. Tymczasem jest ich sporo więcej.

   Z wrażenia zrobiło mi się gorąco. Odkąd poznałam Michała trochę bliżej, wiedziałam, że odstaje od innych mężczyzn. Ale żeby na dodatek pisał listy? Może jest to anachroniczne, ale ja uwielbiam je otrzymywać i czytać. Nie wiem zupełnie,  skąd mi się to wzięło i w sumie chyba to nieważne, przynajmniej w tej chwili. Pomyślę o tym później. Kiedyś. I mniejsza o to, czy robi to jeszcze ktoś w dzisiejszych czasach. Inni to inni. Interesuje mnie on: Michał.

   - Skąd wiesz o listach? - zapytałam odruchowo. 

   - Pokazał mi - wyjaśniła Ola krótko. - Zapytaj go o nie.

   Zamilkłam, nagle zamyśliwszy się głęboko. Mam tyle planów. Pomysłów, których wcześniej, wtedy gdy go poznawałam, nie miałam. Potrzebuję je urzeczywistnić, a w każdym razie zacząć urzeczywistniać. Jak je pogodzić z tą miłością?? Jak? One są dla mnie bardzo istotne! On, jego uczucie do mnie i moje do niego też! Jak to poskładać razem?? Cholera, jak?! Najgorsze, iż nie mam pojęcia... Bladego ani zielonego. Żadnego. Szlag by to! - zirytowałam się na głos, uzewnętrzniając obawy. 

   - Gabi, o co chodzi? - przyjaciółka spojrzała na mnie badawczo. - Co się stało?

   - O to, że... - zaczęłam wyjaśniać. Słuchała uważnie, jak to Ola. To w niej lubiłam. Nie tylko to.

   Gdy skończyłam, powiedziała to, co w międzyczasie pojawiło mi się na gdzieś z tyłu głowy, jak to nazywają. To po prawdzie, co przyszło mi na myśl już po raz kolejny, ale wtedy odepchnęłam ją od siebie. Zwyczajnie bojąc się zaryzykować. To nie codzienne życie, gdzie ryzyko da się przewidzieć i zminimalizować, podejmując określone - konieczne po temu - działania. 

   - Chyba przyjdzie mi liczyć na jego zrozumienie... - szepnęłam do siebie. Cicho. Nie na tyle jednak, aby przyjaciółka nie usłyszała. Może po prostu bacznie nadstawiała ucha?

   - Ale co, jeśli go stracę? - patrzyłam na nią, znowu blada z emocji. -  Nie chcę go stracić! Nie mogę! A znów stawiam wszystko na jedną kartę. Znów! Po raz kolejny! Cała ja! A potem, jeśli się nie uda, znów będę długo odzyskiwać równowagę! Że też nie mogę mieć prosto w życiu, tylko muszę kombinować... 

   - Chyba faktycznie musisz liczyć na jego zrozumienie - powiedziała Ola wolno po dłuższej chwili ciszy. - Oj, Gabi... - pokręciła głową. - Istotnie podejmujesz ryzyko i wygląda na to, że je lubisz. Na twoim miejscu nie ryzykowałabym i od razu wyjaśniła mu wszystko. Obyś - zmieniła ton na ostrzegawczy - się nie przeliczyła.

   - Obym się nie przeliczyła... - powtórzyłam po niej powoli czując, że blednę jeszcze bardziej. - Oby...

 

   Voorhout, 27. Października 2024 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się pewna epoka pamięć ulotna jak zwykle świat mnie już chyba nie kocha i już się tego nie wyprę   są słowa wciąż zakazane na miarę słów nienawiści myśli są złe wyuzdane ktoś już to dawno wymyślił   teraz wkraczamy w zaświaty pandemie się mnożą jak wichry miałem marzenia przed laty skargi w maseczce ucichły   pomóż tej biednej sierocie co płynie zza oceanu czas ubogacić no wiecie dobrze się teraz zastanów   jesteśmy wciąż katowani z rozmysłem wyrachowaniem rodzina wartości to nanic mózgi dokładnie wyprane   umiera wolno po cichu sprzeciw wola przetrwania przyjmij szczepionkę człowieku już nie masz nic do gadania
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ⥽⤛↜̗̅̓̐̏́̈̓↝⤜⥼   pan zając był chory i leżał on w gawrze przyszedł pan doktor zajączku co z tobą     to samo co zawsze   tym razem jest gorzej wyjaśnię dokładniej to znaczy uściślę mam dzisiaj wrażenie     że jestem niedźwiadkiem   przecudnie zajączku że jesteś też misiem ulżyło mi bardzo to właśnie ja doktor     pragnąłem usłyszeć   spytałeś dlaczego odpowiem bo umiem bo wiesz misiozając mam nawet aż pewność     że wciąż jestem królem                    *~*   pan król jest znów chory w żółtej leży gawrze odwiedził go zając a misiu dał leki     te same co zawsze             ͟ ̅͟ ̅͟ ̅̅̅͟͟ ̅͟ ̅͟ ̅͟
    • ~~ Nadeszła zima. Felek wciąż w Mielnie - musiał spisywać się bardzo dzielnie, że właścicielka z pokaźną chatą, (akt urodzenia z dość młodą datą) nie chce bez niego już żyć oddzielnie .. Felek raz po raz do mnie wydzwania, że ma już dosyć tego kochania - prosząc, bym zmyślił jakąś aferę, która pozwoli - w jasną cholerę!! - uciec już od niej, bez wyrzekania .. Felek w rodzinie ma policjanta - ten ma kajdanki. Skuje na oczach owej kochanki nieszczęśliwego absztyfikanta .. Za co? Za udział w przeróżnych kantach .. ~~
    • @andreas Poezja też może być jak chleb. 
    • Jestem kròlem Sam dla siebie Czy to myśli Czy to ciało Jestem kròlem Kocham siebie kocham życie Żeby żyć Być szczęśliwym W swoich myślach Jestem żeby źyć.   Aż do mroku Żeby żyć kochać i całować Obce ciała Obce myśli żeby być
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...