@Deonix_ warunek jest jeden: nienaruszone korzenie. Tam było 1200 stopni. I topiło się nawet szkło (polecam wiersz Perełki). Pozdrawiam.
@Deonix_ warunek jest jeden: nienaruszone korzenie. Tam było 1200 stopni. I topiło się nawet szkło (polecam wiersz Perełki). Pozdrawiam.
@Deonix_ warunek jest jeden: nienaruszone korzenie. Tam było 1200 stopni. I topiło się nawet szkło (polecam wiersz Perełki). Pozdrawiam.
Może być wersja bez myślników - może będzie lepsza:
Gestem pąsowych ramion, zdradliwie serdecznym
Tuli jedwab sukienki i osiem perełek,
Dowcipną nut rozmowę (mogła stać się dziełem)
I w trzech muśnięciach pióra zwiewną niedorzeczność.
Smukłe ciało katedry w welonie srebrzystym
Obejmuje rudości łakomym uściskiem,
Rozdziera atłas mroku wielobarwnym błyskiem,
W nikłość strzępków przemienia romantyczne listy.
Kiedy już się nasyci tym mnogim istnieniem
I mgieł opuchłość szara wygra z światłocieniem,
Z strzępiastych pióropuszy w kolorach jesiennych
Dymów zostanie sinych smętna bezimienność.
A minione warkocze, westchnienia i szyje
Pył puszystością siwą troskliwie okryje…
@Gizel-la Kiedyś cała sytuacja kojarzyła mi się z tym:
Teraz przechodząc koło takiej nie odwróciłbym gęby, by parę metrów dalej spojrzeć za siebie poprzez lustro swojego Rolexa i śmiać się w duchu jak biedna nie wie, co ze sobą zrobić.