Gór wróg...
Ale Kazi lada; mop, i pomada, lizak - Ela.
Gór wróg...
Ale Kazi lada; mop, i pomada, lizak - Ela.
Gór wróg...
Kazi lada, mop i pomada, lizak.
Kazi lada, mop i pomada, lizak...
stary rodzinny dom skrzypiące drzwi
magia okiennic słomiana strzecha
dziadek na ławce
podwórko z drobiem rządził tam kogut
studzienny żuraw koza koń przy wozie
dobry stróż burek
pamiętam wszystko choć byłem malcem
obrazy te zostały ukryte w pamięci
dziś je odtwarzam
i chociaż już jestem dużo dorosłym coś
serce ścisnęło a po policzku łezka
ciepła spłynęła