woda rwąca brzegi jak twoje dłonie
ja - pośród traw kwitnących
i chaos liści szarpanych wiatrem -
niby twoje oczy niebieskio-zielone
czuciem niemym, przyszłości niepewnym
biegniemy wciąż do siebie
bez ładu i z roztargnieniem
ponad głowami istot ziemskich