Rycerz na błoniach przez szpary przyłbicy
przyglądał się rzezi trupów już nie liczył
ciężko wsparty o miecz krwawy w boju
zadumał nad śmiercią w jej morderczym znoju
czy tak ma wyglądać gloryja i chwała
krwią zbryzgana zbroja zardzewiała cała
czy mężów ubitych leżące pokoty
powodem by pieśni układać i roty
westchnął ciężko nad ludzką niedolą
pot zmięszał się ze krwią i smakuje solą
żołnierza uśpiły te serca rozterki
poczuł w trzewiach ostrze wbite aż po nerki
toż to inny siepacz stalą go poraził
już mu świat pod hełmem pływa i rozłazi
pada na klepisko wojny zawierucha
sapnął stęknął leży już bez ducha
a jego pogromca ciężko sam przyklęka
dusza cicho jęczy i sumienie nęka
cóżeś ty uczynił - wzdycha jak pijany
żeś zatopił ostrze i otworzył rany
lecz te myśli świstem strzała wnet przerwała
wojna... wojna... wojna... ot i sprawa cała
Raz jeszcze wracam...
Było dwóch wspaniałych poetów:
Bolesław Leśmian
Napisał śliczny wiersz (warto go przeczytać) - świetna liryka, do kobiety
pt. "Majowa noc"
i
Władysław Broniewski
jest autorem pięknego wiesza lirycznego
pt. "Poezja"
jakby wyznanie dla, czy też ku poezji
Obydwoje swoje wiersze zaczęli od identycznej strofy 1-szej
Powstaje pytanie - kto faktycznie jest autorem strofy inicjującej te dwa wiersze
To rodzaj zagadki literackiej
Tych dwoje poetów podjęło rodzaj dialogu poetyckiego, z tym że Leśmian skierował
go do kobiety, a ten drugi dla poezji.
Wydawałoby się że siła i wymowa wiersza do kobiety będzie górowała nad wyznaniem do, czy też ku poezji
Czytając obie te kompozycje słowne daję przewagę Leśmianowi, ale wymowa wiersza Broniewskiego jest równie celna, lotna i dobra.
Przepiękny dialog dwóch poetów
Nie czytając nawet ich wierszy, w zakresie liryki dałbym przewagę Leśmianowi. Mistrzostwo jednak Broniewskiego
w tym tylko wierszu pt. Poezja jest równie dobre.
***
Napisał pan bardzo dobry wiersz. Dobrze i płynnie porusza się pan w klimacie liryki.
T/