dziadek wyszedł z domu
wyszedł zimą
a kiedyś to...
...we wszystkich budynkach
okna zaszklone srebrnym kwieciem
a podwórka
ukryte pod anielskim pierzem
i kulig gonił kulig
aż gromady dzieci
z policzkami jak zimne ognie
(heh
podarek od królowej śniegu)
zatęskniły za ciepłem
po czym
zmarzniętą pupą
siadało się na kaflowym piecu
i tak
na pohybel przeziębieniu
trzymając w dłoni
kromkę żytniego chleba
muśniętą słodką beztroską
o smaku miodu
nie usłyszałem
jak niebo otworzyło bramę
Te liście na głowie to zamiast czapek....każda czapka to inne przeznaczenie.Pomyśleć jak mało trzeba żeby wyobrażnia ''ruszyła z kopyta''.Ciekawe jak długo te liście na głowie....pozdrawiam bez liścia.
@Duch7millenium wczoraj śniłam przyszły świat, chciałam jechać windą do góry, ale ktoś mi wcisnął inny guzik i wyjechałam do innego miasta. W przyszłości będziemy połączeni windami, taka będzie komunikacja:)