Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Kasia Koziorowska

Kasia Koziorowska

Dlaczego moje najpiękniejsze łzy
wymykają się Twoim snom, odzianym
w pustkę?
Dlaczego strach maleje,
gdy słyszę Twoją obecność?

Wszystko jest takie smutne, gdy spojrzy się
z perspektywy serca...
Wszystko jest piękne,
gdy umrze się
w połowie przedstawienia...

Przytulam dziś we śnie kamień
poduszki; zbyt zimnej, aby nosiła z dumą
Twoje upojne ciepło, bezsenny zapach.
Słońce dogorywa dzisiaj
w mojej samotni,
bez śladów tęsknoty
czy zniewolenia.

Płynę, płynę wciąż przez odmęty
przyszłości; czy porzucę kiedyś
zbędny balast, by się wynurzyć?
Nie, bezsenny jest dzisiejszy urodzaj -
pozwól mi na samotność,
nic więcej.

Zgódź się, żebym pokochała świat,
ujrzała ludzi.
Twój ból jest kanwą dla istnienia.
Teraźniejszość przypomina
niedokończony rozdział.

Rozglądam się, szukam skrawka
własnego oddechu -
wiem, że spoczywa w Tobie.

Pragnieniem namaluję dla Ciebie świat,
aby ukazał prawdziwe oblicze,
bez sensu, bez ceregieli.
I choć wiem, że zaśniesz - niemy jest język
miłości, zwłaszcza tej zaniechanej...

Kasia Koziorowska

Kasia Koziorowska

Dlaczego moje najpiękniejsze łzy

wymykają się Twoim snom, ubranym w pustkę?

Dlaczego strach maleje,

gdy słyszę Twoją obecność?

 

Wszystko jest takie smutne, gdy spojrzy się

z perspektywy serca...

Wszystko jest piękne,

gdy umrze się

w połowie przedstawienia...

 

Przytulam dziś we śnie kamień
poduszki; zbyt zimnej, aby nosiła z dumą
Twoje upojne ciepło, bezsenny zapach.
Słońce dogorywa dzisiaj
w mojej samotni,
bez śladów tęsknoty
czy zniewolenia.

 

Płynę, płynę wciąż przez odmęty

przyszłości; czy porzucę kiedyś

zbędny balans, by się wynurzyć?

Nie, bezsenny jest dzisiejszy urodzaj -

pozwól mi na samotność,

nic więcej.

 

Zgódź się, żebym pokochała świat,

ujrzała ludzi.

Twój ból jest kanwą dla istnienia.

Teraźniejszość przypomina

niedokończony rozdział.

 

Rozglądam się, szukam skrawka

własnego oddechu -

wiem, że spoczywa w Tobie.

 

Pragnieniem namaluję dla Ciebie świat,

aby ukazał prawdziwe oblicze,

bez sensu, bez ceregieli.

I choć wiem, że zaśniesz - niemy jest język

miłości, zwłaszcza tej zaniechanej...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...