Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
befana_di_campi

befana_di_campi


poprawiono datę

Odmienna ta jesień nic nie wyzłocona 

to się nasyca to znów przesyca  

do rdzenia ciemnozielonej martwoty 

 

Dudni barani róg jak tamburyn  

bo chłód powietrze zatulił 

niczym deszcz czyjeś serce tęskniące -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Znów pospływają przewiny 

do kolektorów do wód bieżących    

i wciąż ten sam płacz przebije Niebiosa

 

Gdyż oto On - nieśmiertelnie Najświętszy 

spojrzy przez chmur najwęższą szczelinę 

roziskrzonym szafirem jak okiem

befana_di_campi

befana_di_campi

Odmienna ta jesień nic nie wyzłocona 

to się nasyca to znów przesyca  

do rdzenia ciemnozielonej martwoty 

 

Dudni barani róg jak tamburyn  

bo chłód powietrze zatulił 

niczym deszcz czyjeś serce tęskniące -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Znów pospływają przewiny 

do kolektorów do wód bieżących    

i wciąż ten sam płacz przebije Niebiosa

 

Gdyż oto On - nieśmiertelnie Najświętszy 

spojrzy przez chmur najwęższą szczelinę 

roziskrzonym szafirem jak okiem



×
×
  • Dodaj nową pozycję...