Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zmienne


Rekomendowane odpowiedzi

W tych zmiennych, chwiejnych momentach na rozdrożu, na krawędzi, na ostrzu noża trzymam się rzeczy stałych. Pewnych. 

Stałych. 

Niezmiennych. 

Tego, że słońce na pewno wstanie i na pewno zaśnie. 

Że będzie pogoda. Jakaś.

Obojętnie jaka - bo pogoda zawsze jest jakaś, a element niespodzianki zawsze istnieje.

Tego że umrę. 

Że niezależnie od tego jak się czuje - gołębie będą fruwać i zebrać o żarcie a dzieci w upale będą biegać po fontannie i denerwować swoje matki odrywajac je od komórek okrzykiem 'mamo, zobacz'

 

I tym, że ludzie przychodzą i odchodzą. Jedni zostawiają ślad, innych zapominam - nawet nie zauważam - jak ludzi w centrum handlowym czy bezdomnych na dworcach czy ulicach

 

To wszystko uświadamia mi, jak mały, nic nie znaczący jestem w skali makro. 

I jak ważny jestem w skali mikro. 

 

I to wszystko - paradoksalnie - pomaga mi być.

W tych zmiennych, chwiejnych, niepewnych chwilach na rozdrożu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pytaj o dzieci nieżywe, Płomieniem złocistym oblane, O włosy w rój iskier zmienione I krzyki dotkliwe jak rany.   Nie pytaj o usta spękane I wiatrem kąsane palącym, O płaszczyk wełniany rozdarty, Brutalnie wyrwane warkocze.   Nie pytaj o oddech bolesny Z goryczy zgęstniałej i dymu, Czy była dziewczynka – wesoła, Czy chłopak -  posłusznym był synem.   Nie pytaj, czy tyle lat mieli Co mała Alicja lub Johnny, Kto ile zostawił na świecie Niespełnień  różowo  - zielonych.   I będzie też troska daremna O życia w obłoki porwane, Jak owce wełniste zwycięstwu Na stosie w ofierze składane.     Nie mogłeś uczynić niczego. Rozkazy - to sprawa najświętsza I milkną łzy drobne litości, Gdy łoskot się niesie oręża.   Twe ręce tak wprawne i pewne Otwarły dla wielu śmiertelność. Na ziemi  stos gruzów pozostał, A w chmurach odwaga i wierność.   Dłoń twoja w tej sądu godzinie (Gdzie wina – tam zemsta i chwała) Swym gestem stanowczym i twardym Budowle złociście  odziała.   Wśród nocy ze zgrozy uszytej Złączyły się z hukiem westchnienia I pałac swe chwile ostatnie Z umarłym szpitalem podzielił.   Tak zdarzyć musiało się przecież (To prawo uznane od wieków) Dziejopis się świata nie troszczy O serce i oddech człowieka.   I nie ma tu miejsca na słowa, Mądrości, formuły, teorie. Zwycięzcy od wieków żelazem I ogniem  pisali historię.   Dlatego nie pytaj już więcej. Pytania rzucone nie w porę Wpaść muszą – w bez – znaczeń otchłanie, Jak kamień – w  błękity jeziora.   I żalu trzy płatki spóźnione O zmroku dziś będą daremne, Jak zniczy mrugnięcia nieśmiałe, Te – które roztopią się w ciemność.   Historia raz bywa dramatem, Raz farsą, nowelą, komedią, Ognistym zaś piórem pisana, Ponurą się staje  tragedią.
    • @Marek.zak1   Dokładnie tak. Demokracja i tłumu racja tłum wciąż głupi - wszystko kupi   Pozdr.
    • deptakiem  płynie tłum niczym strumień górski różnorodność ludzkich stworzeń  spragnionych bliskości NATURY  a ONA   ONA patrzy z wysokości szczytów  bez cienia pychy zaprasza do siebie  jak przyjaciół  licznie zawitali do świątyni gór  uśmiechy na twarzy radość w sercach  trudno było wyrwać się z domu  na niebie woal błękitu  ozlocony słońcem  idą krokiem zdobywców  każdemu będzie dane  spotkać się z górami oko w oko  są wielcy  podnieśli się z foteli  9.2024 andrew Może i Ty, wystarczy weekend 
    • @FaLcorN Dziękuję, może zajrzę kiedyś, choć książek mam już dużą kolejkę... Również pozdrawiam i życzę zupełnie tego samego :)
    • @Corleone 11 W tym opowiadaniu podjąłeś się niebywale trudnego zadania, albowiem wczuwasz się w peelkę. To bardzo trudna jest sztuka. I jeszcze w wierszu, owszem łatwiej, kilka wersów, ale w opowiadaniu to dość ambitna sprawa... wydaje mi się, że bardzo mocno trzeba się mężczyźnie autorowi odwołać do kobiecego pierwiastka w sobie, wiadomo jeden ma większy, inny mniejszy, ale jest to na mój gust naprawdę niełatwe zadanie... I dodatkowo, umieszczając w opowiadaniu Michała zaglądasz w pewien sposób w lustro... No, no, bardzo ambitnie i faktycznie jest to ciekawa próba...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...