Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O mój drogi Boże

W życiu jest jak w tańcu

Delikatnie stawiam kroki, w tym ostatnim smutnym walcu

Tańczę w upale i chłodzie

Tańczę w ogniu i na lodzie

Z partnerem wyznaczonym przez ciebie drogi Boże

Obejmuje mnie dusząco,

zostawia siniaki wzdłuż ramion

Mówi „tańcz piękna, tańcz jak moje oczy ci zagrają"

Spojrzeniem tak głębokim, jakby wrzynał mi się w gardło

Duszę okaleczał, myśli plątał jak więzadło   

 

Dlaczego drogi Boże 

milczysz gdy mnie szarpie?

Nożem jeździ mi po ciele, jakby rysował na kartce

Znów ubrudził ci mój Boże, krwią marmurową posadzkę

 

Dlaczego drogi Boże

chcesz bym tańczyła z szatanem?

Nie boisz się że dotknie mnie swym brudnym w krwi kaftanem?

 

Oko w oko

Obrót, zwrot

Czym tak kusi mnie ten wzrok?

 

Czemu zwalniasz tak szatanie? Ciężko tańczyć z nożem wbitym w ramię?

 

A Ty jak możesz dobry Boże

 

 

Znowu patrzeć po suficie 

Gdy wróg twój szatan, przegrał walkę o swe życie

 

Naprawdę Wybacz mi Mój Boże

Z walca się zrobił podwieczorek 

Czy wybaczysz mi me grzechy jeśli odmówię paciorek?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...