Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zrywam się w noc...


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

zrywam się w noc targając w strzępy sen co głowę mą obłóczył
bo przeraźliwy dziki dźwięk przeszył czynności tej intymność
liżąc tak gorzkiej sytuacji smak w lot myśli pierzchły w ciemność
nerwowy dreszcz wzdryga ciałem z którego strachu kwas się sączy

 

zalewam płomieniem świecy drżąc jak on trwożną izby otchłań
próbując scalić strzaskany gwałtem odwagi marnej pancerz
zmysły zajadle już oswojoną przestrzeń gryzą wzdłuż i wszerz
tam kąty dobrze znane krzywią się niepomne żadnych działań

 

jakież czeluści wypluły z siebie ten odgłos demoniczny
wżera się niczym głodny kornik w łyko w mózg mój to pytanie
szczęściem senność z wolna rozrzedza myśli nazbyt rozedrgane

 

wtem ciszą znowuż zawładnął charkot tym razem ustawiczny
słuchu strukturę zbyt subtelną nadwyrężając koszmarnie
źródłem jego chrapanie zaś jest śpiącej obok ukochanej

 

 

 

 

Edytowane przez klucznik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przestraszyłem się czytając, myśli skierowane , że to może chodzić o ostatni charkot ledwie  żywej istoty, a tu na szczęście nie!!!

Spojrzałem zatem pozytywnie na śpiące Kochanie, będzie może radosna kiedy rano wstanie.:-)))

Pozdrawiam Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rolek tak, wręcz kurczowo trzymają każdej chwili tutaj   ale nie wszyscy        
    • w pewnej godzinie miasto zmienia kształt zamienia brzeg płoną fontanny łuszczą się chmury lubię twój parasol w kolorze malowanego nieba liturgię deszczu sączoną w wieczornym świetle dziś klęczymy na zimnym moście jak w niedzielę nie każdą i nie ostatnią na sen zagłaskałem kota więcej grzechów nie pamiętam kajam się nagi pod ścianą deszczu
    • nie czekaj na królewicza poukładaj liście w biczu! ustrój śliczne różem lico taka na ławeczkę usiądź   w sukieneczce najładniejszej zakupionej bez zewnętrznych zahamowań, marzeń łóżkiem wbrew łaknienia się o wróżkę   bowiem tęże nosisz sobą w osobistym nad wygodą nie doraźnym ale wolnym podarunku siebie w sobie
    • O mój drogi Boże W życiu jest jak w tańcu Delikatnie stawiam kroki, w tym ostatnim smutnym walcu Tańczę w upale i chłodzie Tańczę w ogniu i na lodzie Z partnerem wyznaczonym przez ciebie drogi Boże Obejmuje mnie dusząco, zostawia siniaki wzdłuż ramion Mówi „tańcz piękna, tańcz jak moje oczy ci zagrają" Spojrzeniem tak głębokim, jakby wrzynał mi się w gardło Duszę okaleczał, myśli plątał jak więzadło      Dlaczego drogi Boże  milczysz gdy mnie szarpie? Nożem jeździ mi po ciele, jakby rysował na kartce Znów ubrudził ci mój Boże, krwią marmurową posadzkę   Dlaczego drogi Boże chcesz bym tańczyła z szatanem? Nie boisz się że dotknie mnie swym brudnym w krwi kaftanem?   Oko w oko Obrót, zwrot Czym tak kusi mnie ten wzrok?   Czemu zwalniasz tak szatanie? Ciężko tańczyć z nożem wbitym w ramię?   A Ty jak możesz dobry Boże     Znowu patrzeć po suficie  Gdy wróg twój szatan, przegrał walkę o swe życie   Naprawdę Wybacz mi Mój Boże Z walca się zrobił podwieczorek  Czy wybaczysz mi me grzechy jeśli odmówię paciorek?
    • @Rafael Marius Sztuka życia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...