Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Leszczym

Leszczym

 

Wyczyścili mi duszę i podobno do białości. Wyczyścili mi serce i ciało. Targnęli się nawet na mój rachunek zysków i strat z przeszłości. Za powyższe musiałem zapłacić, a zatem i kieszenie me wyczyścili. Umysł mój rozgrzali do czerwoności. Poczułem się jak w czyścu. No ale brud pozostał. Niewyjaśnialne sprawy. W dodatku telepocze się jeszcze kilka zaskórniaków w kieszeni. Ładnie brzęczą, podoba mi się ten dźwięk. Wyrok więc już zapadł, nieważne, czy ziemski, czy nieziemski, ludzki, czy nieludzki – idę do piekła za kilka dłuższych lub krótszych chwil. Czeka już tam na mnie przygotowany zawczasu kociołek z wrzącą lawą. Prawda to, chciałem do Avalonu, no ale samo moje życzenie by tam się kiedyś znaleźć co poniektórzy odbierali za bluźnierstwo. Nie pozostaje nic innego jak im się tylko ładnie ukłonić.

 

Warszawa – Stegny, 10.09.2024r.

 

Leszczym

Leszczym

 

Wyczyścili mi duszę i podobno do białości. Wyczyścili mi serce i ciało. Targnęli się nawet na mój rachunek zysków i strat z przeszłości. Za powyższe musiałem zapłacić, a zatem i kieszenie me wyczyścili. Poczułem się jak w czyścu. No ale brud pozostał. Niewyjaśnialne sprawy. W dodatku telepocze się jeszcze kilka zaskórniaków w kieszeni. Ładnie brzęczą, podoba mi się ten dźwięk. Wyrok więc już zapadł, nieważne, czy ziemski, czy nieziemski, ludzki, czy nieludzki – idę do piekła za kilka dłuższych lub krótszych chwil. Czeka już tam na mnie przygotowany zawczasu kociołek z wrzącą lawą. Prawda to, chciałem do Avalonu, no ale samo moje życzenie by tam się kiedyś znaleźć co poniektórzy odbierali za bluźnierstwo. Nie pozostaje nic innego jak im się tylko ładnie ukłonić.

 

Warszawa – Stegny, 10.09.2024r.

 

Leszczym

Leszczym

 

Wyczyścili mi duszę i podobno do białości. Wyczyścili mi serce i ciało. Targnęli się nawet na mój rachunek zysków i strat z przeszłości. Za powyższe musiałem zapłacić, a zatem i kieszenie me wyczyścili. Poczułem się jak w czyścu. No ale brud pozostał. Niewyjaśnialne sprawy. W dodatku telepocze się jeszcze kilka zaskórniaków w kieszeni. Ładnie brzęczą, podoba mi się ten dźwięk. Wyrok więc już zapadł, nieważne, czy ziemski, czy nieziemski – idę do piekła za kilka dłuższych lub krótszych chwil. Czeka już tam na mnie przygotowany zawczasu kociołek z wrzącą lawą. Prawda to, chciałem do Avalonu, no ale samo moje życzenie by tam się kiedyś znaleźć co poniektórzy odbierali za bluźnierstwo. Nie pozostaje nic innego jak im się tylko ładnie ukłonić.

 

Warszawa – Stegny, 10.09.2024r.

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...