Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kosmiczny


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - miło że tak odebrałaś - dziękuje -                                                                        Pzdr. zadowoleniem.                                                                           
    • a kiedy  skwar sierpniowy  gasisz wrześniową ulewą  to tak jakbyś  rozmieniał mnie  na drobne ludzkie słabości  co jak liście topoli pierwsze kłaniają się jesieni złocąc przydrożne kałuże  i oto  stoję nagi przed tobą  z popękaną korą na twarzy    odwieczny przechro ty wiesz    co chcę ci powiedzieć...    
    • Wczoraj mnie okłamała dziś próbuje to odwrócić jutro powie przepraszam   a ja głupiec jej zawierzę  bo kocham aż za bardzo te cholerną naszego życia codzienną rzeczywistość
    • Z prawego łoża, ale ...  Dość! Kołtuneria! Całe życie wyplątywane z potarganych kłaków: przelotnych (nie)znajomości, topornych flirtów, wystrychnięć na dudka i ślamazarnej odwagi.  W karafce złota rybka.  A w głowie - havana brown poluje na białe myszki.  Już siódma i ciemno.    Niby dzień jak zwykle: szaleńcy śmieją się do fresków i katedr, chorzy - nie wracają do zdrowia (być może nie ma do czego), sprzedawcy wzbraniają się przed sprzedajnością (a przecież w życiu nie ma czegokolwiek za darmo) ...    Układam mozaiki i parkiety: myśli. I nie wystarcza mi "na życie." Dziś nocą - oberwanie chmury. Zszywam ją. Tęsknię za chłopakiem, który leżał nago na turkusowej otomanie z pluszu czekając na wojnę.  Niewielki pokój wystarczył: skapitulował. O czym myślą w kawiarniach przy Placu Zbawiciela? Czy w ogóle wiedzą, kto to był Zbawiciel? Większość ludzi już nie pamięta. ''Nasz Zbawiciel'' jest zbyt liberalny: pozwala nam robić co chcemy, a dopiero później wymierza karę. Stąd wielu ludzi woli otrzymywać rachunki 'z góry' - za niepopełnione grzechy. Bo później dochodzi jeszcze prowizja: naliczana przez sumienie. Wszystko wydarza się tylko raz, a za każdym rogiem już czai się kolejne pokolenie, które ''nie popełni tych samych błędów'' - tak twierdzą już od jakichś dwóch tysięcy lat. Anno domini w czasach cyborgów, choć większość ludzi ma wciąż te same (pozornie) proste marzenia: poczuć bliskość, zapach mydła na ukochanym ciele i miłosny splot na własnym łóżku.  Na pewno ktoś nas stworzył, ale Bóg to nie mógł być: jest kawalerem i nigdy nie obcował z niewiastą.  Tonę w oparach fioletu i wanilii.  Usypiam.  ''Boże widzisz i ... grzmisz!" Nareszcie objawienie, koniec ludzkiej suszy.  Przeszywa mnie spazm.  Zgrzeszyliśmy. Oberwana chmura szyderczo śmieje się deszczem.  Człowiek istnieje na niezbyt Boże podobieństwo.  Mój jedyny syn ma na imię Dorian.  I marzy mu się plac zabaw na Placu Zbawiciela ...  
    • Spod ciężko szeleszczących falban "ja" wygląda nagie ego ...   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...