Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Być może chodzi tutaj o dodrapanie się, ale takie by nikogo i niczego nie obdrapać, a nawet spróbować nie zadrapać. Zresztą tak chyba wygląda prawdziwa niemożliwość i piękna katastrofa intencji w tym przecież jakże bardzo spójnym, fenomenalnie wymyślonym i wspaniale zaplanowanym świecie. Nawet tutejsi poeci, ba, poetki, wykazują całkiem sporo ideologicznej nieścisłości i w ogóle jeszcze wierzą, że lot w inną galaktykę jest możliwy.

 

Warszawa – Stegny, 30.08.2024r.

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
  • Leszczym zmienił(a) tytuł na Bardzo trudna misja
Opublikowano

@Amber Dobrze, dobrze, ale przecież masz się dodrapać. No tak Ci mówią. No nie wiem sky is the limit. Realizowanie celów etc. Ładne kobiety też robią paznokcie, oczywiście dla siebie, tak dla siebie, ale po faciów fajnych i ważnych też. No to jak zupełnie bez? To tak jak napisać tomik poezji nie sięgając ani po ołówek, ani długopis ani kartkę ani kompa czy telefon :))) Ten świat jest naprawdę zabawny :) No ale ja mam prywatną teorię odejścia od zmysłów wyższej inżynierii społecznej, która na ten moment dodatkowo nie bierze żadnych leków, a zacząć brać je powinna :)) Ale ciiii, bo się wyda :)

Opublikowano

@Nata_Kruk Natko są różne zdania na temat. Mam kumpla, bardzo oczytany człowiek, no naprawdę chce wiedzieć i to od dawna, osoba szukająca i on z kolei uważa, że ja właśnie tylko poruszam wątki, ale ich nie wyczerpuję. Że za krótko, że zbyt się ograniczam i cyzeluję słówka. Że rzucam hasła, a potem ich nie wyjaśniam ;)))) No i z drugiej strony też tak trochę jest :))) Ale za komplement ślicznie dziękuję i pozdrawiam tę ulicę tam gdzieś pod lasem :)

@Leszczym Dzięki ot taka absurdalistyczna literacja ;)) Również pozdrawiam !!!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbrodnia to niepojęta, cios w zdrowe ciało. Jak sięgnąć okiem trup gęsto się ściele, Gdyż milion ryb życie słodkie oddało - Donosi prasa i dzwony w kościele.   Przez wsie malowane, wsie jak Zalipie, Wzdłuż pól chwilę, co świeżo zżętych, Onegdaj z rzek modra, dziś ledwie chlipie, Niosąc tłum stworzeń głęboko śniętych.   Brzany srebrzyste, zwinne szczupaki, Płodne karasie, świnki, lipienie, Liny przecudne, soczyste sandacze, Leszcze powszednie, kiełby, bolenie.   Słodkie ukleje, dorodne sumy, Okoń rozbójnik i rozpiór mały. I wszystkie pomniejsze płotki i ryby, Co brały na chleb i co nie brały.   Kto się zamachnął, lub kto zawinił ? Czy zbój teutoński gdzieś wpuścił trutkę ? Czy alg złotych gromad kłąb się nasilił ? Dmie propagandy gnom w twardą tubkę.   Na głównej, ważnej warszawskiej ulicy, W ciemnych zaułkach, gdzie życie wrzało, Gdzie młyny mielą dni i godziny, Się Państwa Naczelnik i grono zebrało.   Stu gniewnych wyznawców było na sali. Gotowych na rozkaz sięgać po szablę. Naczelnik oznajmił - Autorytet się wali, Autorytet nasz tonie, donoszą kablem.   Gdy mieszał herbatę z orientu, Purwy, Pomyślał potem - To prosta sprawa. Na wpół Robespierre, jeszcze nie Scurvy. Palec swój kładę na czole Zbysława.   Jest sprawa, kto żyw biega na jednej nodze. Trzaskają drzwi, akta wzorowo. Sam Zbysław czerwony, w czerwonej todze, Rozkazał przesłuchać ofiary masowo.   Zeznania kazał wziąć ofiar i świadków. Wystawiał nakazy z miną wręcz wilczą. Złapać mi, mówi, nędznych gagatków. Zbysławie - mówią - lecz ryby milczą.   Zbysław, więc prasie historię przedstawił, O pladze nieznanej w historii zbawienia. Trzasnął aktami, paski poprawił I rzekł w łaskawości - do umorzenia.   Prezes zaś w duchu zaklął dosadnie, Podumał, patrząc na rzekę zza szyby, Cóż, poczekajmy, aż poziom opadnie, Gdyż wtedy wypłyną nam grube ryby.     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Ładnie.   Pozdrawiam.
    • @viola arvensis Po prostu prostota :D
    • na brzegu pola rosną słowa których nikt nie zebrał cisza przysiadła na ramieniu jak ptak, co nie zna imienia. w zeschniętej trawie słychać drżenie wiatru i coś jeszcze – jakby echo dawnych rozmów nie patrzę w stronę drogi bo wszystkie drogi są teraz ścieżkami światła a pod stopami ziemia oddycha jakby chciała powiedzieć: „jesteś u siebie”
    • Nie ma, nie ma czystej wody już skażona cała Ziemia i zatrute wszystkie głowy, więc ratunku również nie ma.   Zakażone nerki, biodra, nie ma szans się opamiętać, gdy trucizna już przegryzła świat roślinny i zwierzęta.   Już rozkłada się wątroba i szaleństwo umysł mąci, nie ma schronów by się schować, gdy skażone wszystkie kości.   To nie bomba atomowa, ale cicha katastrofa! Nie odrodzi się od nowa świat, co zbytnio zysk ukochał.    Pozostaną symulacje naszych myśli, tęsknot marzeń, a co będzie jeszcze dalej, to już nam się nie ukaże.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...