Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

Nie ma edycji historii do wyświetlenia lub ten wpis był edytowany przez moderatora.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Ja coś czuję, że my się dogadamy nawet jeśli od czasu do czasu Ci wierszyk zjebie. I na odwrót i wzajemnie, mam nadzieję.
    • @jeremy Ja uważam się tylko za osobę „piśmienną”.  Za desygnat poety nie uchodzę, a i bliżej mi do towarzystw nie doborowych, co bardzo sobie cenię. Przynajmniej ego mam zdrowsze. Ale każdy należy, tam gdzie chce.
    • @huzarc Dziękuję - wezmę pod rozwagę Twoje wskazówki. Jedno tylko sprostowanie: Sam zdecydowanie zaliczam się do tejże grupy kiepskich poetów, ale cieszę się, że jestem w niej w tak doborowym towarzystwie jak Twoje.
    • @jeremy Ja też potrafię;) Wszystko ładne, nowoczesne, takie ugruntowane we współczesnej pozie.    Największy problem – poza, nie wyznanie Wiersz bardziej udaje Houellebecqa, niż naprawdę mówi niepodrobionym głosem. Jest samotny facet, piłka, masturbacja, mizoginia, ironia wobec Boga i poezji – czyli stały zestaw współczesnych, unowocześnionych chwytów. Nic nowego w rejestrze. Łatwe, egzystencjalnie mało aktualne, klisze ze świata, który zdołałam się zmienić i szuka dopiero swej obecnej definicji. Wszystko rezonuje bardziej, jak dowcip o przegrywie niż wybijające się zdanie o czymś wartym zauważenia. Środkowa scena – potencjał niewykorzystany, obrazki ładne: Koszula, szachownica, widok na Świątynię Opatrzności – dobre rekwizyty, ale: „wracałem jak się wraca” – puste, alogiczne, „niespodziewanie umarli” – łopatologia, nic zaskakującego,  świątynia - jako ironia wobec Opatrzności,  przewidywalna, jak każde programowe wygrażanie Bogu.   Można by z tego zrobić bardzo mocną scenę o żałobie, ale zostaje raczej „ładnie ponuro”, taka teodycea na miarę epoki umęczonych na pluszowych krzyżu.   Końcówka strzela w autora seriami wydumań:  „Mapa przykrywała terytorium” : a czemu nie odwrotnie /, kiepscy poeci wierzą w moc słowa” / ja choć kiepski, akurat nie wierzę, taka sytuacja/. Trochę w tym projekcji wyższościowych,  trochę dekoracji, a najwięcej pozy.   W skrócie wiersz, owszem sprawny, ale mocno wtórny tekst–gest.   Ale oczywiście, w czasach postępującego analfabetyzmu, trzeba doceniać każdą próbę przełożenia myśli w poezję.
    • @Simon Tracy Rozumiem, że poczucie sprawczości i zamknięcia pewnych spraw może przynosić ulgę. Ciekawe, jak wiersz stał się dla Ciebie przestrzenią tego dopełnienia - czasem twórczość rzeczywiście pozwala przetworzyć trudne emocje i odzyskać poczucie kontroli nad własną narracją. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...