Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zakłopotanie chodników


Rekomendowane odpowiedzi

Płaskoziemny chodnik ma kłopot

i choćby dlatego, może być tak bury

możliwe, że właśnie stąd jest nierówny

 

Chodzą po nim ludzie z kłopotami

mierzą się z niemożliwością – bokserzy

wejdzie czasem dumnie freak – fighter

 

Uliczny chodnik wcale nie jest głupi

świat rozpoznaje mierząc po ciężarach

dobrze wie kto, co i ile tutaj waży

(niesprawiedliwości ważą najwięcej)

 

Chodnik ma wielką świadomość że

najwięksi wojownicy obecnych czasów

(wojowniczki również i owszem)

w ogóle się z nim nie stykają stopami

albowiem lewitują ciągle ponad i ponad

notorycznie dając mu święty spokój

 

Chodnik jest więc zakłopotany i zmieszany.

 

Warszawa – Stegny, 21.08.2024r.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beta_b Przyczyn zakłopotania jest sporo, ale największą są kłopoty przechodniów ;)) Najróżniejsze zresztą, bo tutaj nie ma nikogo bez nich... Jeszcze się taki nie urodził, co by obok bóli przeszedł obok... Można tylko próbować, jakoś lżejszą stopą po nich chodzić, tak mi się wydaje ;))

@corival Mnie dużo rzeczy notabene w tym moim spontaniźmie jednym wielkim później wychodzi, ja nie zawsze planuję każdą interpretację... ;)) Ale i owszem niepełnosprawnych ruchowo mam za wojowników, bo wiem że życie takim jest trudne... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Ja już nawet nie wiem gdzie i kiedy ktoś mi powiedział o ciekawostkach w tekście. Choć może dorabiam teraz trochę filozofię do tego co napisałem. Ale wiesz chodzi o umieszczenie w tekście ciekawostek. Żeby ktoś później, oczywiście jak będzie chciał i to do niego trafi, mógł tam sobie coś poodnajdywać. No taki mini rebusik. To mogą być zabiegi formalne, mogą być merytoryczne. Poezję czytam słabo, no naprawdę nie najlepiej, ale pamiętam jeszcze z podstawówki jak siadaliśmy klasą nad wierszem. I no właśnie szukaliśmy takich ciekawostek. Zabiegów, znaczeń, odniesień, metafor, czegoś głębiej, czegoś płycej. I też dyskutowaliśmy o tym w grupie. Jak popatrzysz na raperów też tak ciągle robią. Różnica jest czasem może tylko taka, że jak tak często nieumyślnie i czasem przypadkowo, a oni z pełną kontrolą i świadomością pisarską ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten chodnik pewno jakiś tajniak

leży z nakazu pewnych chamów

i wg wagi - rzecz to znana-

będzie rozliczał z kilogramów

 

będzie to czynił po swojemu

zapewne tak jak sam rozumie

kto jest zbyt ciężki to takiemu

zabrać dobytek niechaj schudnie

 

najbardziej są ci podejrzani

co się unoszą nad chodnikiem

tym pokazują swoją wyższość

muszą zrozumieć że są nikim

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Na początku wspomnę o rodzinie Wieczorków :

      Damianie głównym bohaterze, jego ojcu Wiktorze- biznesmenie, wujku Eugeniuszu- wzór moralny i o kuzynie prowadzącym firmę. 

                                        Zaczynam :

      Wiatr dmie w młodzieńca – blondyna.

      Rzuca jachtem. To nie zabawa.

      Wzburzone jest też życie…

       

      Wieczorem Damiana czekała długa rozmowa, atmosfera była napięta.                   Na początku mówił Wiktor – Ojciec młodzieńca. Opowiadał o interesach, obowiązkach. Ganił Damiana za lekkomyślność. Młody bohater odezwał się :                            Zamierzam być sportowcem. Wiktor odpowiedział : Zajmij się czymś pożytecznym, choćby handlem. Rozgorzała kłótnia, którą przerwał Eugeniusz.                  Stwierdził : Niech robi co chce w życiu. Najwyżej zrezygnuje z dużych pieniędzy, będziemy go spierać. Gorąca dyskusja skończyła się.

                                                      *

      Eugeniusz codziennie rano kupuje gazetę w jednym kiosku. Tego dnia był z Damianem na zakupach. Minęli stragan na rynku. Eugeniusz powiedział : dorobkiewicze, ale ciężko  pracują. Dziedziczą interes z pokolenia na pokolenie. Popieram. Potem przechodzili obok aktywistów inaczej zorientowanych.               Eugeniusz skomentował : Odmieńcy, ale nieszkodliwi. Ważne, że są szczęśliwi.

                                                    *

      Damian miał koleżanki, wkrótce jedną odwiedził. Przytoczę kawałek rozmowy;             Damian : Co skończyłaś ? Beata : Fizykę. Bohater : Jesteś zadowolona ?                  Odpowiedziała : Tak, ale straciłam czas. Koleżanki po zawodówce, już ustawiły się  i założyły rodziny. Dalszy fragment rozmowy nie był interesujący.

                                                     *

      Damian przeszukiwał strych i znalazł kilka listów od Kingi.

                                     Pierwszy list :

       

                                      Drogi Damianie – przyjacielu

       

      Zaszłam w ciąże, mój chłopak Roman skłonił mnie do aborcji, obiecywał  mi wiele.

      Nie jestem przekona, czy postąpiłam etycznie. Porzuciłam też wiarę katolicką.

      Wkrótce mój ulubienic odszedł…

                                                Twoja przyjaciółka Kinga.

       

      Drugi list :

                                          Drogi Damianie – przyjacielu

       

      Koszmar z młodości powraca, ilekroć widzę bawiące się dzieci. Miałabym czwarte dziecko. Chcę cofnąć czas. Pierwszy raz pomyślałam o samobójstwie.

                                                 Twoja przyjaciółka Kinga.

       

      Trzeci list :

                                              Drogi Damianie – przyjacielu

       

      Trauma związana z niechcianym dzieckiem powraca. Na domiar, mój brat Grzegorz trafił do sekty. Wierzy w bzdury, powierzył majątek na wspólnotę i odsunął się od rodziny.

      Jestem załamana…

                                                     Twoja przyjaciółka Kinga.

       

      Kilka tygodni później przyjaciółka popełniła samobójstwo.

                                         *

      Już wspominałem o gazecie – sekrecie Eugeniusza. Pewnego razu wyjawił on tajemnice Damianowi –mówił :

      Mam wstydliwy epizod w życiu : w tym kiosku pracuje Paweł, pożyczyłem mu pieniądze- lekarze uleczyli jego chorą matkę. Byliśmy przyjaciółmi. Potem było gorzej : Paweł wpadł w złe towarzystwo, kradł samochody ale wygrał w lotto.        Zazdrościłem mu i wyjawiłem tajemnicę. Paweł trafił do więzienia. Po dawnej przyjaźni pozostał tylko kiosk. Wspominam dobre chwile…

      Dzisiaj jestem lepszym człowiekiem i bardzo żałuję.

                                                  *

      Pewnego dnia Damian odwiedził Beatę i Leszka sierotę.

      Beata czytała gazetę : Zapomogi dla biednych… - Dalej czytała o milionerach… 

      Damian dodał : Gnębiona jest klasa średnia. Od niej zależy przyszłość… Beata zapytała : jak ją pojmujesz. Damian skwitował : różnorako.

      Gdy nastał wieczór Damian spotkał Leszka. Kolega wyjawił mu tajemnicę : Wczoraj spotkałem biologicznego ojca i dostałem od niego pieniądze. Potem rozstaliśmy się. Proszę o dyskrecję…

                                                      *

      Po kilku latach Damian wygrał w zawodach sportowych na olimpiadzie, otrzymał wysoką nagrodę i był ustawiony w życiu. Wszyscy byli z niego dumni.           Damian odstąpił swoją firmę kuzynowi Sebastianowi. Główny bohater  odziedziczył : dom, działkę i obligacje.

                                                         *

      Moją nowelę końce myślą : „W różnych katalogach są liczne opowiadania.”

       

              

       

       

       

        

       

       

       

                                                   

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...