Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

@Dominika Moon wiesz prawda jest taka, że 4 lata tu siedzę, a z początku bardzo intensywnie. Nie chcę się jakoś głupio tłumaczyć, ale chcąc bardziej niż niechcąc trochę wpadłem w te forumowe koterie. Trochę tępi Ci się z czasem ciekawość, trochę gaśnie nadzieja etc. Łatwo bardzo łatwo czegoś nie dostrzec... No różne takie... Ale ten Twój tekst jest serio bardzo interesujący i naprawdę cieszę się, że go przeczytałem i na szczęście kilka razy... No naprawdę udane... nie mi to oceniać, poezji się tylko uczę, ale możesz mieć spory talent...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A chciał Pan w nie wpaść?

To raczej rezultaty naszych działań, które ciężko przewidzieć lub zaspokojenie potrzeb i wyjścia na nie. 

Ciekawość jak motywacja :) albo (jak słusznie zauważono) ją reanimujemy albo albo;) 

Nadzieja na co?

 

Dla każdego użytkownika jest przestrzeń dlatego też niech każdy działa.

(...) A może i Panu. :) 

Dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dominika Moon Ja proszę pani robię co mogę, a niewiele mogę, by zrobić zamieszanie. Cała moja sztuka jest taka :))) Wszystkie wpisy. Wszystkie komenty i lajki. Prosty ze mnie chłopak z osiedlowych bloków, sztuką zająłem się być może ciut za późno, gdzie sporo koni poszło już dużo wcześniej po betonie i nigdy te konie nie zawrócą, ale tak rozumiem sztukę. Tylko sztuka, która robi zamieszanie może komuś pomóc samego siebie puknąć w głowę. Chodzi mi oczywiście w tym sformułowaniu o autorefleksję żeby nie było. Żadna inna już raczej do takiego kogoś nie dotrze, poza oczywiście odbiorcami, którzy są z tych lub innych względów po prostu mega świadomymi ;))) A tacy są tutaj, tak nawet tutaj na poezji.org, w niszowym miejscu, w sporej mniejszości na mój prywatny ogląd ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
    • Kwiatuszku, dziękuję za wizytę i czytanie. Miło mi spotkać się z Twoim czytelniczym uznaniem.     Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...