Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

@Sylwester_Lasota …ważny temat, ale zahaczony w oczywisty sposób; tak, rekwizyty zostają, tutaj - ich zasób jest bardzo przewidywalny, pantofle, szafy, smuteczki i niemoc w ostatniej drodze - nie rozumiem po co pisze się o rzeczach  oczywistych, nie chcąc rzucić na nie zupełnie nowego światła, bądź nie ująwszy przekazu w z  jakimś oryginalnym impulsem . 
Czy dla przepracowania własnego bólu ( to już zrozumiem; bo wówczas w zaistniałe fakty, po prostu trudno uwierzyć i jest potrzeba, by je powtarzać wciąż i wciąż).

Autor jednak odwołuje się w tekście do religii chrz. jakaż to więc przepaść i zaskoczenie, skoro wierzący całe życie się do momentu przejścia ( z różnym skutkiem ) - przygotowują, dlaczego więc taka niekonsekwencja ?

 

tekst poprawny i nieodkrywczy, ale pewnie potrzebny,

 

pozdr.

 

 


 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy stajemy nad przepaścią 

czy wkraczamy w nowe życie

jednym tam nie będzie łatwo

inni biegną już w zachwycie

 

ci nieliczni co wrócili

by świadectwo nam przekazać

powtarzają moi mili

w innych życie tam wymiarach

 

nic nie boli człek nie kwęka

latek zawsze ma trzydzieści

ziemska znika gdzieś udręka

i się ponoć wszystkim szczęści

:))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie przywiązywać się do rzeczy, do miejsc, do ludzi, do rytuałów... wtedy chyba łatwiej się odchodzi.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

Tak, jesteśmy ślepi jak mrówki, które opowiadają sobie o słońcu.

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Bardzo dziękuję.

 

Pozdrawiam

 

 

 

A ja nauczyłem się, że nie ma "rzeczy oczywistych". To co dla nas jest oczywistością, niekoniecznie musi być oczywiste dla innych. To samo dotyczy postrzegania świata. Żyjąc w zamkniętym kręgu, możemy utwierdzić się w przekonaniu, że cały świat (a właściwie jego odbiór) wszędzie wygląda tak samo, a tak przecież nie jest.

Wyrwa - przepaść - pustka pozostaje często po kimś, kto odszedł.

A po co się pisze? Choćby dla takich komentarzy.

 

Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję.

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Dziękuję.

Dokładnie tak jest.

Wyrosłem w społeczności, w której odejście kogokolwiek z niej było zawsze wstrząsającym wydarzeniem. Dzisiaj żyję w świecie, w którym obserwuję spłycanie i odpychanie na jak najdalszy plan tematyki śmierci. Powiedziałbym, że nawet jej uprzemysłowienie. To jest naprawdę ogromny kontrast.

 

Pozdrawiam. 

 

 

 

 

Dziękuję Jacku za obecność, wiarę i Twoje rymowane komentarze.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

Wspóczuję.

 

Dziękuję.

 

Również pozdrawiam.

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota

 

Nie wierzę w oczywistość - to myślenie deterministyczne, mechanistyczne.

 

wierzę w Opatrzność, wspomaganą wiarą.

 

a co do ideałów i praktyki - zawsze bywają standardy wysokie i płaska powszechność , co znaczy , że :

 

do tych pierwszych powinnismy się piąć w górę, bo stworzyły największą sztukę w historii i najwyższą kulturę ( mówię o chrześcijaństwie)

 

ale też nie znaczy że gdy ich brak, nie powinniśmy próbować dostrzec człowieka, uszanować choćby prostego.

 

Ale odróżniam też tych, którzy ze swojego człowieczeństwa zrobili zwierzęcość - próba wyciągnięcia szlachetności z ugoru - będzie  bezsensowna, bo wystarczy im chleb i igrzyska. 
 

 

pozdr. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...