Najprawdopodobniej zrobili panu pranie mózgu, poza tym: znam to z autopsji - mój świętej pamięci ojciec też był w "domu miłości" - próbowali z niego zrobić Adolfa Hitlera, otóż to:
Kierowca
Mój tata był dobrym kierowcą autobusu,
prowadził węgierskie złomy - ikarusy,
inni się bali, wyrzucał pijaków, mocno
dawał w mordę awanturnikom, palił
mocne, smrodził, cierpliwie czekał
na babcie, wysiadał, pomagał, gardził
automatem, kochał biegowe, pamiętam:
na miejskim zadupiu, blisko pętli - dał
gazu, zepsuty zegarek wskazywał na sto,
nie, na dwieście, nie odpoczywał, ciągle
naprawiał swoją zabawkę, raz otrzymał
mandat od kolegi milicjanta - wyrzucił
do kosza, za karę prowadził czerwonaki
nocne, pijany ubek przystawił do skroni
spluwę, przeładował, chciał naprawdę
zabić, poranne szmatławce wrzeszczały:
miasto to nie dziki zachód, solidarność
przyszła, strajkował, skurwysyńskie pały
w czarnych okularach na haczykowatym
nosie szantażowali, nie podpisał - pokazał
im takiego wała, wyrzucili biednego
bobasa w ostrogach na bruk, strasznie
długo pił i był prozatorem romantycznej
odysei - mój tata teraz naprawia bruk.
Łukasz Jasiński (styczeń 2010)
Tak przy okazji: więźniowie nie lubią gwałcicieli, pedofilów i tych, którzy krzywdzą osoby niepełnosprawne - wiadomo co im grozi...
Łukasz Jasiński