Następny
Lipiec nie daje ukojenia,
ślimaczy się... w korytarzach
niemrawe tempo.
Wachlarze udają morską bryzę.
Miarowo sapią krzesła.
Gdzieniegdzie ciepło dłoni
oplata laskę.
Rozżalenie obija się o głowy
przychodzących.
Kolejka, jak zawsze męczy,
ale czas...
Czas przędzie swoje, nie czeka,
albo nagle skraca czekanie.
Wiadomo - wizyta z kasy.
A wystarczyłoby dwie ulice dalej.
Za kasę.
lipiec, 2024