wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
męczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
on zniecierpliwiony
zagryza kratery
wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
męczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
on zniecierpliwiony
zagryza kratery
wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
męczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
wtedy niecierpliwie
zagryza kratery
wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
meczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
on niecierpliwie
zagryza kratery
sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
meczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
on niecierpliwie
zagryza kratery
sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
meczą go okrutnie
kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki
to on niecierpliwie
zagryza kratery
sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia
tam rodzą się dzieci
meczą go okrutnie
kiedy nocą płaczą
rozciągając szczęki
to on niecierpliwie
zagryza kratery
sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia
tam powstają dzieci
meczą go okrutnie
kiedy nocą płaczą
rozciągając szczęki
to on niecierpliwie
zagryza kratery
sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia
tam powstają dzieci
meczą go okrutnie
kiedy później płaczą
rozciągając szczęki
a on niecierpliwie
zagryza kratery
Niektórzy jak się nie napiją to nie potrafią rozmawiać.