Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Amber

Amber

wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

męczą go okrutnie

kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki

on zniecierpliwiony
zagryza kratery

Amber

Amber

wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

męczą go okrutnie

kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki

wtedy niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

wraca sam nad ranem
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

meczą go okrutnie

kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki

on niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

meczą go okrutnie

kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki

on niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

meczą go okrutnie

kiedy płaczą nocą
rozciągając szczęki

to on niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia

 

tam rodzą się dzieci

meczą go okrutnie

kiedy nocą płaczą
rozciągając szczęki

to on niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia

tam powstają dzieci
meczą go okrutnie

kiedy nocą płaczą
rozciągając szczęki

to on niecierpliwie
zagryza kratery

Amber

Amber

sam nad ranem wraca
na brzegach istnienia

tam powstają dzieci
meczą go okrutnie

kiedy później płaczą
rozciągając szczęki

a on niecierpliwie
zagryza kratery



×
×
  • Dodaj nową pozycję...