Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Numerek


Rekomendowane odpowiedzi

Pomysłem faktycznie nienajlotniejszym są porachunki z numerkiem, albowiem ten na zasadzie lustrzanego odbicia z powyższej okoliczności wykręci tylko jeszcze większe liczby. Zresztą oni, którzy są i to naprawdę powinni już wiedzieć, że numerki nie są od tego, a od czegoś diametralnie innego, bo od powiewów przyjemnej i wygodnej chwili oraz od nawiewów swobody, dzięki czemu jeszcze czasem tutaj idzie złapać powietrze w płuca i trzewia. A przecież wszyscy wiemy, że oni niejedne takie raz mniejsze innym razem większe, a nawet niekiedy całkiem duże od dość dawna przecież mają na koncie. Wiemy również doskonale, że zawsze je mieli, a nawet mieć je będą w tak zwanej przyszłości, zresztą najbliższej, bliższej i dalszej, a nawet najdalszej.

 

Warszawa – Stegny, 29.06.2024r.

 

 

* autora niniejszego tu i tam nazwano kiedyś numerkiem, a autor istotnie nim jest i jak najbardziej dalej nim być chce.

 

* autorowi nie pozostaje nic innego, jak im, którzy są te numerki dalej - konsekwentnie - wycinać, we właściwym i jedynym słusznym tego słowa znaczeniu... 

 

 

 

 

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym …jakoś tak rozkminiam, żeby nie czytać dosłownie, ale fakt; lubię sama ludzi charakterystycznych, nie -  nudno zacementowanych , ale…czy to od razu muszą być numerki ???? No nie wiem…czasem sam dowcip wystarcza, żebyśmy kogoś nazywali aparatką ( czy jakoś tam podobnie ;))

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dagmara Gądek No nic nie poradzę, że tekst wziął się od nazwania mnie przez protokolantkę sądową numerkiem. Na co jej odpowiedziałem, notabene pokazując jej swój dowód osobisty, żeby spojrzała na drugą stronę. A było tak notabene w sądzie, który dwa razy rozpatrywał tę samą stronę, bo zdaje się kropnęli i dwa sądy to samo rozpatrywały... Od tej sytuacji wziąłem ten tekst. Być może jakbym tylko to opisał, słowo po słowie, a nazywano mnie tak w sądzie kilka razy już, tekst byłby może lepszy... No ale wiesz wzięło mnie na "metaforyczny" zapis ;))) Chętnie bym pozdrowił, ale obawiam się, że nie mam jak ://

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym

 

Nie mogę słuchać, bo: jestem osobą niesłyszącą, wrzucę dziś trzy artystyczne zdjęcia pod moimi wierszami, tak: nie lubię biznesu - to zorganizowana grupa przestępcza nastawiona na zyski - kombinowanie i wyzyskiwanie, a raczej nie są to rodowici Polacy.

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym

 

Hierarchia wygląda tak: Alfa - elita, Beta - klasa średnia i Omega - ludzie wolni, a jednocześnie: biedni i z reguły są to artyści, właśnie: Beta jest po środku - liże tyłek Alfie i okrada Omegę, proste i logiczne?

 

Łukasz Jasiński 

 

@Leszczym

 

I już wrzuciłem trzy zdjęcia, jak zwykle: wojskowe, patriotyczne i filozoficzne...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violetta

 

Dam odpowiedź poniżej i będzie pani zaskoczona...

 

Łukasz Jasiński 

 

@Leszczym

 

Jeśli chodzi o Świętą, ojej, Ślepą Temidę, to: też miałem taki przypadek - jako uczeń Liceum Zawodowego (1999-2004) zostałem wciągnięty w zbiorową kradzież samochodów - Opel i Żuk, oczywiście: bardzo dużo mogę powiedzieć na temat działalności policji i sądu - od środka, jakby inaczej: miałem akt oskarżenia o kradzież, jednak: to wszystko było po alkoholu i zabawa z ułańską fantazją, dostałem dwa wyroki w tym samym czasie (jeden w zawieszeniu na pięć lat, dozór policyjny i pouczenie o zaprzestaniu picia alkoholu i drugi: w zawieszeniu na trzy lata, dozór policyjny i pouczenie o zaprzestaniu picia alkoholu) - nigdy nie siedziałem w więzieniu, więc: mam czyste sumienie, kiedy chodziłem na komisariat składać podpisy (na Władysława Pytlasińskiego - Dolny Mokotów) - policjanci się śmiali (i z sądu i ze mnie), dlatego też: nie boję się wymiaru sprawiedliwości - mam po prostu praktykę, nomen omen: znam osobiście sędziego Igora Tuleję - rozmawiałem z nim w jego osobistym gabinecie, oczywiście: ta sprawa już dawno jest nieaktualna - dokumenty zostały zniszczone (zgodnie z prawem), już pan wszystko wie? Gdybym był osobą słyszącą - nie byłoby tego - osoby niesłyszące są łatwo wykorzystywane, de facto: w tych dwóch wyrokach powinien zostać uniewinniony (kozioł ofiarny) - tak prywatnie mówili policjanci, biegły sądowy i opiekunowie socjalni.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym

 

Jeśli chodzi o opla (stary samochód z Niemiec), to: był on ojca kolegi i ten kolega jeździł sobie po boisku szkolnym na Orła Białego (Zwierzyniecka) i pozwolił się przejechać kolegom - dał kluczyki (gdzie tu kradzież?), jeśli o żuka (jeszcze starszy od opla) - mieliśmy imprezę na działce u kolegi i skończył się alkohol, więc: ruszyliśmy czarną drogą (żwir, dziś jest tam asfalt i nazwa ulicy: Wojskowa Służba Kobiet) do Karczmy Słupskiej po alkohol, a na ulicy Melomanów stał otwarty żuk, kolega drucikami próbował odpalić - nic z tego, więc: pchaliśmy tego żuka do Karczmy Słupskiej i z powrotem - na działkę do kolegi (gdzie tu kradzież?), acha, chłopaki tacy jak Sokół, Jogi, Kajtek i Żyd (z nimi piłem wódkę) - też się śmiali, niby co mieli robić? Płakać?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violetta

 

Ma, ogromne, ludzie ze swojej natury żyją przeszłością i oceniają innych ludzi na podstawie przeszłości (wtórna inteligencja), de facto: tak robią nieudacznicy - pasożyci, ten żuk był wart 2000 zł i skąd ten u mnie "dług" - 2000 zł? Skąd? Prokuratur odmówił wszczęcia postępowania śledczego, a dlaczego? Przeszłość? Czarna mafia - kościół (u mnie są dwie parafie), a wiadomo jak działa czarna mafia - bezprawnie (za pośrednictwem szantażu i wymuszeń), więc? A może haracz - nielegalny podatek? Dobrym przykładem jest komornik sądowy Agnieszka Mróz - po 16 latach wyskakuje z mandatem za jazdę na gapę, więc? Źle, bardzo źle pani myśli: mam żyć tu i teraz i myśleć o przyszłości, a inni będą mi robić krecią robotę - dołować, męczyć i wykorzystywać, tak? Czy to nie jest przypadkiem działalność destrukcyjna? Gdybym nie pilnował tych spraw: byłbym "zadłużony" po uszy i po raz drugi zostałbym bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową - taka jest bolesna i okrutna prawda, proste i logiczne? A kto jest za to odpowiedzialny? Wy, wyborcy, głosujecie tylko i wyłącznie pod siebie - we własnym interesie - nie patrząc na ogólnonarodowy interes, a potem winę zwalacie na władzę - unikając odpowiedzialności, proste i logiczne? Powtarzam po raz trzeci: proste i logiczne?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz Jasiński W Twojej wypowiedzi, podobnie jak w filmie Bad Boys 4 widzę pewien sygnał godny uwagi, a mianowicie okoliczność robienia kreciej roboty. No ale dziś mi się nie chce wypowiadać politycznie. W tym teście przede wszystkim jest o tym, że numerek to coś ładnego, a robienie sobie żartów jest też czymś wartościowym. 

@violetta Voletta jest przecież motyw Tamagochi. Znów o filmach, ale w ostatnim Johnie Vicku była postać niewidomego, który walczył za 16 ;))) 

@violetta A nie przepraszam, sprawdziłem, jakaś inna nazwa, ale był motyw świetnego japońskiego niewidomego samuraja ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...