22 minuty temu, violetta napisał(a):u mnie tak dużo się zmieniło od dzieciństwa:) a świat jest nadal śliczny:)
U mnie o tyle mniej, że mieszkam w tym samym miejscu, które jednak jest bardzo zmienione.
Choć różowy krzaczek ze zdjęcia wciąż rośnie i ma się dobrze tak samo jak wtedy.
21 minut temu, agfka napisał(a):Też są podwórka o normalne dzieci.pzdr
To cieszy.
Dziękuję za zajrzenie.
U mnie zniknęło z początkiem lat 90tych.
Teraz jest pewien renesans dzięki ukraińskim dzieciom, które są takie jak my 50 lat temu.
Przede wszystkim są puszczane samodzielnie i organizują sobie czas same.
W przypadku polskich to się nigdy nie zdarza obecnie, zatem nie można mówić o podwórku. Nawet do szkoły je rodzice wożą.
Podwórko o którym piszę to dzieci w każdym wieku (również te w głębokich wózkach) bawiące się bez opieki dorosłych przez cały dzień... i wieczór.
Starsze pilnowały młodszych.