Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

List do ciebie


Rekomendowane odpowiedzi

Już myślałam, że to było,

lekkie uniesienia,

marzeń spełnienia,

krótki moment zapomnienia,

pozostały wspomnienia.

 

Pojawiasz się znowu,

widać cię za horyzontem

marzeń,

wzbudzasz sny na jawie,

pojawiają się pytania,

czy mnie obudzisz z rana

pocałunkiem swym?

 

Znowu chemiczna reakcja,

z życia satysfakcja

czy jest tego umiar?

 

Pojawiasz się niespodziewanie,

kiedy serce zasklepione,

krwią splamione,

ale wiernie czeka,

na drugiego człowieka.

 

Znowu pytań bez liku,

myśli kłębią się nieustannie,

niepewność z życia wzięta,

kto ukoi mój ból,

mój człowieku ty mój.

 

Dusza jak nastolatka,

dojrzała jak matka,

ale serce lękliwe

co to będzie za tydzień?

 

Chcę tego sam to wiesz

pocałuj mnie jak zwierz

i pozwól zachłysnąć się spokojem

a ja dam ci siebie

będzie nam jak w niebie

we dwoje.

Położę się do łóżka,

zapłaczę w poduszkę

a ty otrzesz me łzy

i będę wiedziała,

że to ty.

 

Będziemy razem do końca,

nasze ciała gorące,

splecione na zawsze,

naznaczone doświadczeniem

życia.

 

Obudzę się z rana,

uchylę kolana

i zobaczę siebie,

czułabym się jak w niebie.

 

Co życie przyniesie

nam nie wiem

przyjmę z pokorą.

Serce dojrzałe,

lecz nie zbutwiałe,

położę się do snu

z nadzieją

że rano zobaczę

cię znów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem w ciemnym, zimnym pokoju. Czas spać, wyłącznie na ukojenie myśli czekam. Nadeszła chwila ciszy i spokoju. Ze łzami w oczach na podłogę klękam.   Czas Bogu ofiarować się w opiekę. Dziwne... mam siłę by nadal go wołać. Wyciągam do niego zakrwawioną rękę. Czy dane mi będzie go w niebie oglądać?   Koniec myśli! Przyłóż swą głowę do poduszki! To przecież nie pistolet strażnika, lecz metalowego łóżka koniuszki przeznaczone dla małego robotnika.   Zasypiam i widzę - moją siostrę, brata... Mama nas woła na gotowy posiłek. Wtem zauważam na drzwiach postać kata. Na nic był mój trud i wysiłek.   Nagle się przebudzam, patrzę na moje ciało... chude, sine, udręczone. Jeszcze tydzień, góra dwa mi zostało. Chwila i zobaczę znajome twarze różami obleczone.   Koniec trosk i narzekań! Czas rozgrzeszenia duszy i miłości! Nie będzie już strażnika nękań, lecz wędrówka w stronę wolności.   -------------------------------------------- PS Są to przemyślenia bardziej oczami dziecka niż dorosłego człowieka, bo wiesz ten powstał koło 2017 roku, kiedy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej. Postanowiłam jednak mimo wszystko go opublikować, bo uważam, że ma potencjał.
    • @ja_wochen racja, tak też mógłby wyglądać wiersz :)   Pozdrawiam serdecznie i dzięki za feedback

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew również pozdrawiam :) @agfka chyba że w zoo, przyjemniejsza opcja niż spotkanie 1:1

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam cieplutko!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @malwinawinaInnymi słowy Apokalipsa! ...
    • Kołysze znużone dniem fale Rozmywa brzeg dotyk kipieli  A cisza leci wciąż z wiatrem  By wracać w chwilach refleksji   Cisza to przestrzeń dla myśli Cisza jest również samotna  Choć w niej ocean ukryty Zdaje się nie mieć końca
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...