Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

In agment silentium...


Rekomendowane odpowiedzi

@Bożena De-Tre

 

Nie, proszę pani, nie straciłem pieniędzy i nadal mam wolność, a nawet gdybym stracił - co dalej? Za co miałbym robić opłaty? Co miałbym jeść? Miałbym chodzić po ulicy głodny? Błagać ludzi o jedzenie? A potem wracać pod most? Nigdzie pracy nie znajdę i nikt - nie pomoże mi i dziękuję za komentarz.

 

Acha, jeśli chodzi o trzech aresztowanych żołnierzy, to: poczekam jak ich wypuszczą - trzeba wysłuchać wszystkich stron, a nie ulegać propagandzie - nagonce, inaczej: pedagogice wstydu i jeszcze raz dziękuję za komentarz.

 

To całe piekło rozpętała świętej pamięci Agnieszka Holland za niemieckie srebrniki, patrz: "Zielona Granica", kończąc - ona już nie żyje i miłych - snów...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas wszystko obserwuję: sytuacja jest na korzyść aresztowanych żołnierzy, tak więc: presja społeczna ma sens - rząd zmieni przepisy, a o co dokładnie poszło? O strzały ostrzegawcze: żołnierze najpierw strzelali w górę, potem: w ziemię i po bokach - Straż Graniczna zrobiła kupę w majtki i zgłosiła sprawę Żandarmerii Wojskowej (policji wojskowej), dalej: w konsekwencji został zamordowany młody żołnierz - Mateusz Sitko, dodam: od początku mówiłem - nie powinno na granicy polsko-białoruskiej być żołnierzy, tylko: oddziały policji prewencyjnej i interwencyjnej - żołnierze są szkoleni do obrony granicy, jednak: poczekam jak ich wypuszczą i na pewno coś powiedzą dziennikarzom.

 

A ta jakaś tam - "Gazeta Wyborcza" - nadal swoje: mąci i kręci i miesza i miesza i kręci i mąci, a teraz wyskakuje z nagraniami, których jeszcze nie widziałem, jednak: dlaczego żołnierze zrobili składkę na prawników? Proszę logicznie pomyśleć, zapewniam: myślenie naprawdę nie boli...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

@Amber

 

Dzień dobry, pani Magdo, mam po raz drugi bezprawnie zablokowane konto przez komornika sądowego Agnieszkę Mróz, oczywiście: mam również pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, iż sprawa zostanie wysłana do Sądu w sprawie zbadania nieprawidłowości, nic a nic nie zapłacę, chciałaby pani mężczyznę, który został zmuszony do zrobienia czegoś wbrew własnej woli jako osoba niewinna - kozioł ofiarny? I miałby wtedy być szczęśliwy i zadowolony? Rozumie pani o co mi chodzi? Taki mężczyzna gaśnie wewnętrznie, milczy i jest przerażająco smutny... Zaczyna pić i umiera w kwiecie wieku, dziwi się teraz pani: dlaczego więcej mężczyzn umiera od kobiet? Ma jeszcze inny wybór: może te pisma tutaj opublikować lub uderzyć w bardzo czuły punkt - w rodzinę komornika, opublikować zdjęcia jej rodziny i po co ona to robi? Po co ona niszczy dobrego człowieka? Za co? Tak, nigdy w życiu mnie nie zobaczy - przekroczyła wszelkie granice przyzwoitości... Mama będzie w moim imieniu załatwiała te biurokratyczne szwindle, jeśli niczego nie zrozumie - uderzę z potrójną mocą - pozostanie jej i jej rodzinie jeden wybór - samobójstwo, wie pani: jak te wszystkie dokumenty i zdjęcia jej rodziny opublikuję - będę miał ogromną liczbę czytań, kończąc: nie musi pani odpowiadać, niestety: musiałem o tym komuś powiedzieć...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amber

 

Oceni mnie Klio, a już wiem: za życia jestem legendą, napisałem również publiczny list do prezydenta Warszawy - Rafała Trzaskowskiego, oto jego treść:

 

Dzień dobry, 

 

panie Rafale Trzaskowski, jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, jeśli pragnie pan zdobyć mój głos w wyborach prezydenckich, musi pan najpierw mnie zrozumieć, wszystko pan znajdzie na Polskim Portalu Literackim (poezja.org) - publikuję tam wiersze, nowele, opowiadania, recenzje, eseje, prozę poetycką i artystyczne zdjęcia, dodam: jestem osobą niesłyszącą, słuch straciłem po operacji na nosie, prawdopodobnie przez źle użytą narkozę, więc: posiadam nabytą niepełnosprawność o stopniu umiarkowanym, jestem w średnim wieku i młode pokolenie i stare pokolenie nie rozumie mojego języka, to znaczy: rozumie jak mówię, a nie rozumie niektórych słów, więc? Mam zniżać poziom komunikacji do ich poziomu, aby mnie rozumieli? Proszę mnie nie wrzucać do żadnego towarzystwa wzajemnej adoracji, tym bardziej do osób niepełnosprawnych - niesłyszących, głuchych i głuchoniemych - oni też już dawno mnie odrzucili, jeśli pan wszystko przeczyta na Polskim Portalu Literackim (poezja.org) - może pan coś wymyśli, mam jeszcze do przeżycia pół wieku, dokładnie: jestem twórczym artystą - poetą, mam średnie wykształcenie zawodowe z egzaminem dojrzałości, najbardziej lubię podróżować: mogę być przewodnikiem po Warszawie, pomocnikiem w podróżach i tłumaczem języka migowego, bylebym istniał w ruchu.

 

Z poważaniem 
Łukasz Jasiński

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violetta

 

Piekielnie, ostro, piekielnie i mama o tym wie, także - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (pozwoliłem im czytać moje prywatne SMS-y do mamy), chodzi o to, aby mi nie zostało zablokowane konto na Facebooku i tutaj - wtedy nie miałbym jak walczyć, jednocześnie: chodzi o kulturę - polszczyznę, nomen omen: na Facebooku dotarłem do blisko dziesięć tysięcy osób i komornik sądowy Agnieszka Mróz nie wie o tym, bo: tak działa Tajny Ruch Oporu, a teraz: ruch jest po stronie pana Rafała Trzaskowskiego - ma do zdobycia dzięki mnie blisko piętnaście tysięcy głosów, a dlaczego pan Rafał Trzaskowski? Jeszcze jest za wcześniej, aby pisać: pan prezydent Polski Rafał Trzaskowski, proste i logiczne? Mówiłem już: w Powiatowym Urzędzie Pracy...

 

- A po co panu praca? Przecież pan ma rentę socjalną!

 

Według mojej interpretacji: posiadam dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala i nie mam żalu - jestem wdzięczny za uratowanie mi życia, pracy na własną rękę też nie znajdę, nie ma pani pojęcia, iż głęboko zakonspirowany tchórz może nieoficjalną drogą poinformować pracodawców, aby mnie nie zatrudniali, tak robią osoby ze środowisk spod tęczowej flagi i bardzo dużo osób nie może znaleźć w Polsce pracy - czy to jest uczciwa gra?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violetta

 

Nie, nie zrobię tego, to jest poniżej mojej godności, zrobię coś innego, proszę poczekać...

 

Pokuta

 

Unikalny sposób

Wyrzucenia z siebie zła:

Zostać w domu,

Ocalenie ukoi szał!

Paniczny strach!

 

Na straty pójdą cztery ściany 

I niebo przedrze się przez sufit,

Twoja ręka chwyci moją dłoń

Pobiegniemy...

 

Głębokim lasem

Prowadziłeś mnie na wschód,

Utrzymałeś fazę linearnego snu,

Ukoiłam cały strach, bez opamiętania...

Zapomniałam, że jutro może nie być rana...

 

Spłoszona mrozem i blaskiem księżyca

Wśród drzewa rozkołysała się moja modlitwa...

 

Dominika Moon

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma   To są tylko biblijne legendy - zwierciadło - ludzkich charakterów, a w rzeczywistości diabły nie istnieją jako postacie materialne - diabły są w Torze, Biblii i Koranie - niemal takie same, wniosek? To sekty monoteistyczne próbują nierealny świat wsunąć do realnego świata - życia i nic dziwnego: żydzi, chrześcijanie i muzułmanie nie potrafią merytorycznie prowadzić polemiki - używać logicznych argumentów.   Łukasz Jasiński 
    • @beta_b Naprawdę bardzo ładny i pozytywny tekst. Podoba mi się, a im dalej, tym fajniejszy. 
    • spotkało się zimno i deszcz   a ja ja rowerem do pracy trochę daleko czterdzieści kilometrów ufam że…   spojrzenie w górę rozmowa z... nie lubię znajomości czasami jednak...   cuda  się zdarzają  wystarczy wierzyć ruszam samochód zostaje w garażu   11.2024 andrew Czy zmoknę…
    • @Jacek_Suchowicz Super bajka Miło zasnąłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Opływa mnie woda. Krajobraz pełen niedomówień. Moje stopy. Fala za falą. Piana… Sól wsącza się przez nozdrza, źrenice... Gryzie mózg. Widziałem dookolnie. We śnie albo na jawie. Widziałem z bardzo wysoka.   Jakiś tartak w dole. Deski. Garaż. Tam w dole czaiła się cisza, choć słońce padało jasno i ostro. Padało strumieniami. Przesączało się przez liście dębów, kasztanów.   Japońskie słowo Komorebi, oznacza: ko – drzewo lub drzewa; more – przenikanie; bi – słoneczne światło.   A więc ono padało na każdy opuszczony przedmiot. Na każdą rzecz rzuconą w zapomnienie.   Przechodzę, przechodziłem albo bardziej przepływam wzdłuż rzeźb...   Tej całej maestrii starodawnego zdobienia. Kunsztowna elewacja zabytkowej kamienicy. Pełna renesansowych okien.   Ciemnych. Zasłoniętych grubymi storami. Wyszukana sztukateria...   Choć niezwykle brudna. Pełna zacieków i plam. Chorobowych liszai...   Twarze wykute w kamieniu. Popiersia. Filary. Freski. Woluty. Liście akantów o postrzępionym, dekoracyjnym obrysie, bycze głowy (bukraniony) jak w starożytnej Grecji.   Atlasy podpierające masywne balkony… Fryz zdobiony płaskorzeźbami i polichromią.   Metopy, tryglify. Zawiłe meandry…   Wydłużone, niskie prostokąty dające możliwość rozbudowanych scen.   Nieskończonych fantazji.   Jest ostrość i wyrazistość świadcząca o chorobie umysłu. O gorączce.   Albowiem pojmowałem każdą cząstkę z pianą na ustach, okruch lśniącego kwarcu. I w ostrości tej jarzyła mi się jakaś widzialność, jarzyło jakieś uniesienie… I śniłem na jawie, śniąc sen skrzydlaty, potrójny, poczwórny zarazem.   A ty śniłaś razem ze mną w tej nieświadomości. Byłaś ze mną, nie będąc wcale.   Coś mnie ciągnęło donikąd. Do tej feerii majaków. Do tej architektonicznej, pełnej szczegółów aury.   Wąskie alejki. Kręte. Schody drewniane. Kute z żelaza furtki, bramy...   Jakieś pomosty. Zwodzone nad niczym kładki.   Mozaika wejść i wyjść. Fasady w słońcu, podwórza w półcieniu.   Poprzecinane ciemnymi szczelinami puste place z mżącymi pikselami wewnątrz. Od nie wiadomo czego, ale bardzo kontrastowo jak w obrazach Giorgio de Chirico.   Za oknami twarze przytknięte do szyb. Sylwetki oparte o kamienne parapety.   Szare.   Coś na podobieństwo duchów. Zjaw…   Szedłem, gdzieś tutaj. Co zawsze, ale gdzie indziej.   Przechodziłem tu wiele razy, od zarania swojego jestestwa.   Przechodziłem i widzę, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem.   Jakieś wejścia z boku, nieznane, choć przewidywałem ich obecność.   Mur.   Za murem skwery. Pola szumiącej trawy i domy willowe. Zdobione finezyjnie pałace. Opuszczone chyba, albo nieczęsto używane.   Szedłem za nią. Za tą kobietą.   Ale przyśpieszyła kroku, znikając za zakrętem. Za furtką skrzypiąca w powiewie, albo od poruszenia niewidzialną, bladą dłonią.   W meandrach labiryntu wąskich uliczek szept mieszał się z piskliwym szumem gorączki.   Ze szmerem liści pożółkłych, brązowych w jesieni. Uschniętych...   *   Znowu zapadam się w noc.   Idę.   Wyszedłem wówczas przez szczelinę pełną światła. Powracam po latach w ten mrok zapomnienia.   Stąpam po parkiecie z dębowej klepki. Przez zimne pokoje, korytarze jakiegoś pałacu, w którym stoją po bokach milczące posągi z marmuru.   W którym doskwiera nieustannie szemrzący w uszach nurt wezbranej krwi.   Balet drgających cieni na ścianach, suficie… Mojej twarzy...   Od płomieni świec, które ktoś kiedyś poustawiał gdziekolwiek. Wszędzie....   Wróciłem. Jestem…   A czy ty jesteś?   Witasz mnie pustką. Inaczej jak za życia, kiedy wychodziłaś mi naprzeciw.   Zapraszasz do środka takim ruchem ręki, ulotnym.   Rysując koła przeogromne w powietrzu, kroczysz powoli przede mną, trochę z boku, jak przewodnik w muzeum, co opowiada dawne dzieje.   I nucisz cicho kołysankę, kiedy zmęczony siadam na podłodze, na ziemi...   Kładę się na twoim grobie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-25)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...