Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panie za taką chwilę Ci dziękuję.

 

Lubię szum deszczu strojony muzyką,

o szyby kiedy dzwoni (dudni) zbyt natrętnie.

Myśli me szarpie jak harfa, prowadzi rankiem

być może natrętnie, ale jest przy mnie.

Rozkręca się, głaszcze, dotyka mych dłoni namiętnie,

żeby obudzić to wszystko, co jeszcze w letargu,

co przebić się chce, wydostać na czas,

by wreszcie (znowu?) dostroić me myśli

i zacząć koncert życia.

 

I lubię, kiedy obraz nagle się urywa lub zaciera powoli.

I już mikroskop nawet nie pomoże,

a ja z uśmiechem myślę – o! umieram!

Albo…cholera, to wszystko Ty stworzyłeś Boże?

 

I pień wyrasta, i niebiosa, liści w nadmiarze,

a ja dokopać się nie mogę do Twych korzeni.

Zbyt splątane. I ręce łamię. Kręcę się.

Szukam choć trochę cienia o Boże.

 

Mówią, że 7 dni trwał proces Twój.

Liczę w pośpiechu, mnożę siódemki…,

jest ich w nadmiarze Boże Ty mój.

 

Nie wiem co robić.

Ty musisz wiedzieć.

W deszcz się wsłuchuję - zwiastuje burzę.

Zbliża się z rykiem natrętnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Dokładnie         
    • Kocham ją tak, że kiedy wypowiadam jej imię, powietrze jaśnieje - jakby ktoś podkręcił słońce dla nas dwojga. Miłość rośnie we mnie jak rzeka po roztopach: pełna, przenikliwa, przelewa się śmiechem i wdzięcznością, że w tym pomylonym świecie udało mi się ją spotkać. Gdy wypowiada moje imię, wszechświat staje na bacznosć, milknie wirowanie, zostaje tylko puls światła. A kiedy się uśmiecha - smutki odchodzą bez pożegnania, jakby niebo było za małe na ich istnienie. Patrzcie - chciałbym krzyczeć - oto piękno życia, gdy ktoś jest twoim porankiem, twoim zachodem, i tą jedną ciszą, która mówi: „Nie bój się, jestem”. A kiedy na dywanie zasypia obok mnie, wiem już wszystko: że całe szczęście świata mieści się w jej oddechu i w dłoni spoczywającej na moim sercu jak błogosławieństwo. I chcę żyć - tylko po to, by kochać ją dalej. Mocniej. Aż gwiazdy zgasną, bo jej światło będzie pełniejsze.        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Wiechu J. K. No nie wiem. Dla mnie jest różnica między prawdziwym i sztucznym a nadmiar w ostatnich czasach tego wszystkiego sztucznego to wg mnie jest problem.  Również pozdrowienia     
    • Je jonagoldy żyd Logan, ojej
    • @KOBIETA   tylko "mi" - bo tylko Ciebie mam w głowie - wiesz, to łóżko na psychiatrii ale z ładnym widokiem !!!   to jest coś :)   natomiast te słowa niżej są jakbyś je wyjęła prosto z ust (wiem, to nie Twoja specjalizacja) policjantowi z "ranczo".   "Podoba się, och podoba i to jak,"     w sumie jest OK    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...