Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wydaje mi się, że chodzi o próżnię (w próżni) albo pustkę (w pustce) - możnej czy mroźnej?

Niezbyt wiem, czemu próżnia miałaby być można, ale oczywiście w wierszach wiele można :-) Nawet ta można mi się podoba, taki element zaskoczenia i różnych niekonwencjonalnych skojarzeń, biorąc pod uwagę to, że polski nie jest Twoim językiem - na plus.

Przyjemny, ciepły wiersz. 

Pozdrawiam :-)

Opublikowano

@André Kobzar @André Kobzar Jestem pod wrażeniem... 

Czwarty wers powinien brzmieć: ,,W próżni mroźnej i wiecznej". Nie rozumiem też zapisu słowa Sieć z dużej litery, czy to jakaś gwiazda? Za dużo razy użyte jest słowo ,,droga", bo trzy razy. Ale ogólnie, to zawstydzasz umiejętnością języka 80 % Polaków... Gratuluję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

 

 

Próżnia i pustka są rodzaju żeńskiego.

Próżno - nie ma takiego słowa - jest na próżno - inaczej nadaremnie

lub próżny/próżna/próżne - przymiotnik - inaczej lubiący pochlebstwa, pozbawiony duchowej głębi, a lubiący blichtr

 

Możny/można/możne - inaczej bogaty - dziś już raczej brzmi to archaicznie.

Występuje np. w słowie możnowładca.

Nie mam takiej wiedzy, ale być może stąd, iż sowo móc - czyli w odmianie w 3 os. on/on/ono może - władca - może wszystko, bo bogaty pan.

 

Można - bogata, ale i znaczy także, że może (czasownik móc).

Próżnia, która może wiele, a właściwie próżno możne, to coś jakby na próżno, które ma wciąż wiele jeszcze możliwości.

To tak ciekawie poetycko chociaż niepoprawnie, że co najwyżej napisałabym:

 

W próżnie możnym i wiecznym.

 

(Bo to próżno - rodzaj nijaki, a ta próżnia - rodzaj żeński).

 

Natomiast poprawnie i zgodnie a Twoją myślą byłoby:

 

(...) w ciemni,

W próżni możnej i wiecznej.

 

lub

w ciemni

próżni możnej i wiecznej.

 

 

 

 

 

 

 

Także, można zauważyć (choć niekoniecznie), że nie napisał tego Polak, co jest jak najbardziej atutem.

Poza tą częścią wszystko poprawnie.

 

Pzdr. :-)

 

 

 

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...