Wróżba krzyżowej krucjaty
Wybrałeś ojcze drogę przez ciernie
Tam przez bezdroża bez serc ni dusz
Podążałeś przez ból sercu wiernie
Teraz przed śmiercią Niebo wzrusz
Ciemność bez oczu Pana Cię topiła
W pustce kosmicznego zatracenia
Szeptałeś - prawdo serc bądź mi miła
Niech twą łaskę okala piękna cena
Językiem aniołów i demonów złych
Tyczyłeś drogę między grzesznikami
Tamtędy twoje szarozłote łzy szły
By nadzieja świeciła jasna nad nami
Szatan krzyczał - jesteś przegrany!
Demon wciąż pętał ci stare skrzydła
Ogień palił w duszy zaropiałe rany
Aż cała bytu poezja Tobie zbrzydła
Jednak wstałeś z upadku i tragedii
Siłą Boga ponad bólem i śmiercią
Gdy cie na rzeź grzesznicy zawiedli
Siłą nieczystą - wolą winy czarcią
Gwiazdy upadały - słońce klęczało
Wśród niebios przestrzeni jasnych
A dumie Bożej to i tak było za mało
To był pontyfikat piękny i też ważny
Morał wyłania się tu teraz z krzyża
Z ran Chrystusa i też twojej podrózy
Że żadna siła wiary nigdy nie poniża
Kiedy Pan Tobie wieczność wróży
Autor: Dawid Daniel Rzeszutek