moje ciało nie świętość
a jednak świątynia -
dla ciebie
każda linia zagięta
każda rysa i gładkość
każdy spełniony dźwięk...
gdy rozkwitam w tobie
ciężar trosk tkwi płytko
w pobliżu cienkiej powłoki skroni
moje ciało wciąż jak pomnik -
wewnętrz bogactwo
ocean wspomnień
wspólnych doświadczeń rzeka
i czas który naszą młodość trwoni