Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Ogień zimny jak lód

wypala znaki na wewnętrznej

stronie skóry. 

Rozpiętej w ramie okiennej. 

 

Przez nią obserwuję zewnętrze, 

wypełnione po brzegi szczegółami. 

Być może nieistotnymi, 

jednak to wszystko co jest. 

 

Nieznaczne ruchy powietrza

ciągle zmieniają perspektywę. 

Próbując zatkać uszy wzruszam

ramionami, aż chciałoby się rzec

– do łez. 

 

Kroki natrętnych nieznajomych

z premedytacją wbite pod paznokcie

uświadamają, że wciąż oddycham. 

Od czasu do czasu spazmatycznie. 

 

Przetrawiam noce, starając się zrozumieć

symbole. Zresztą płonąc nie pozwalają

zmrużyć oczu. Mógłbym powiedzieć –

nad ranem konkludując, niestety

przeklęte zmęczenie unieruchamia. 

 

Język i słowa, które powinny płynąć, 

dajmy na to wartkim strumieniem. 

Edytowane przez Marcin Sztelak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...