Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Polska z demokracją na wzór USA, czy partiokracją rodem z Rosji, do której zmierzało PiS?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
~~
Z zatrutego ziarna PiS-owskiej obłudy wyrosło coś, co powinno być jak najszybciej poddane utylizacji. W żaden sposób nie można korzystać z owych plonów, mając świadomość drastycznych konsekwencji dla społeczeństwa naszego Kraju.
 
Obecnie najbardziej zasadnym wyjściem z tej, bardzo trudnej sytuacji, jest zbudownie od podstaw Wymiaru Sprawiedliwości w każdym jego wymiarze, aby inne dziedziny naszego życia społecznego mogły rozwijać się w oparciu o niezależne Sądy.
Żadne bowiem okazjonalne prostowanie prawa nie potrafi uzdrowić całości jego stosowania - tu potrzebny jest głęboki przegląd i natychmiastowe kroki, zmierzające ku właściwym zmianom.
 
Niestety, mimo parlamentarnej większości do uchwalenia odpowiednich Ustaw, zmieniających ten stan rzeczy, na końcu potrzebny jest podpis prezydenta Dudy. Ten jednak ciągle pozostaje w przekonaniu o nieomylności postanowień władzy PiS - z jej prezesem Kaczyńskim na czele - jak i swoich własnych, pieczętujacych owe prawo końcowymi podpisami.
 
Niemal codzienne doniesienia o przekrętach ludzi z poprzedniej władzy, a w nich drastyczne przykłady łamania prawa dla uzyskania korzyści w imieniu rządzącej partii PiS (wraz z przystawkami) - vide system Pegasus z inwigilacją przeciwników politycznych - skłaniają mnie do żądania od dzisiaj sprawujących władzę, rozpoczęcia procesu natychmiastowej delegalizacji organiazcji Prawo i Sprawiedliwość, a odpowiedzialnych za pohańbienie honoru społeczeństwa, o jak najsurowsze ukaranie.
 
Afera Watergate -

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 - w Stanach Zjednoczonych, po której to prezydent USA, Richard Nixon ustąpił ze stanowiska, wydaje się być o wiele mniejszą ..
~~

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeden człowiek potrafi wiele złego uczynić w swoim otoczeniu. 
Od zawsze przesiąknięty moralnym dziegciem, popsuje smak i radość z jakichkolwiek poczynań innych.
 
Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Przypomniałeś mi Igora Kwiatkowskiego "Pół geniusz pół kretyn" część I Zostawię tutaj link, chociaż nie wiem czy wolno.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W wannie.   Jak już zdołasz ją przekonać, szmaty rozłóż dookoła, bo gdy potem zaszalejesz to sąsiada nie zalejesz.   Pod prysznicem*   Ona jej nie lubi, nawet gdy pożąda, bo ma mokre włosy, a w czepku źle wygląda.   *Ilustracja do wiersza w filmie "Specjalista" z S. Stallone i S. Stone.    To ostatnie z wakacyjnej serii "W wodzie".  Dzięki za czytanie i wpisy.   
    • nie mam żalu do losu że czasami gorzej jest próbuje to zrozumieć nie gniewać się   bo wiem że i tak nie wygram z nim nie przekupie go choć pieniądze mam pogodziłem się z tym   myśląc jakoś to będzie przecież nie zawsze wieje zimny wiatr bywają lepsze dni    
    • @Alicja_Wysocka Bo ludzie mówią za dużo. Nie wiem, jak było dawniej, np. w XIX wieku, ale mam wrażanie, że żyjemy w czasach wszędobylskich small-talków. Nawet w pracy u siebie, kiedy kupię sobie obiad i wejdę do windy, słyszę np.: "o, pierożki", zamiast po prostu: "dzień dobry" i koniec. No tak, pierożki i co to w ogóle ma do rzeczy, że powiedziałeś/powiedziałaś "pierożki"? Czy ludziom robi się wtedy lepiej? Nie rozumiem tego w ogóle.   Poza tym, za fasadą dobrych słów, siedzi wielokroć hipokryzja i to taka właśnie przez te słowa domyślnie wdrukowana, ponieważ ludzie wiedzą, do czego używa się takich a takich fraz (literalnie pozytywnych), a mimo wszystko wciąż ich używają. Nielogiczne.
    • aż gęsto od tej całej telepatii. istny pumptrack między nami, pofałdowana przestrzeń, po której skaczą świetlistsi endurnie. co i rusz łamią się zdania, rączki, urywają myśli-linki. dlatego chcę ci opowiedzieć bajkę o zamkniętej na świat, niczym Korea Północna, wsi. o spłachetku ziemi otoczonym strzeżonym betonem, chatach przystrojonych kolczastymi druciskami. kiszono się tam we własnym sosie. i grało, tańczyło w każdym dziwaczne uczucie przynależności. i zjawił się on. miał miejsce błąd dozoru, przez źle pilnowany mur przeniknął albo został wrzucony górą, Węgier. czy też Czech, mniejsza o to. stary ochlaptus z alkoholową demencją, mózgiem rozmiękczonym latami denaturatowania, do tego – w łachmanach. lecz był sensacją, istnym prezydentem, aniołem, Michaelem Jacksonem w marynarce-liberii z epoletami. obcym, a więc lepszym. zrazu zobaczono w nim posłańca. skąd? z samych Niebios? może. lub z Kalkuty, Wadowic, Indiany. i odkrawano od niego uświęcone części, darto znoszone ubranie na kawałeczki-relikwie. widziano w nim wielką metaforę, bo był spoza smolnej i dusznej wsi. każdy centymetr jego postrzępionej kurtki, przesikanych spodni, zaczął kosztować majątek. przybysz bełkotał w sobie tylko znanym języku, czasem igła w jego głowie natrafiła na właściwą ścieżkę i rzucił coś o krajach, gdzie pospolite niegdyś skody favorit są osobliwością i rarytasem. czuł się taką skodovką. zjedzono go szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. delektowali się, wieśniacy, tym, co uznali za komunikant. przełykali z namaszczeniem. ...teraz przydałby się jakiś morał, co nie? jeszcze lęgnie mi się w zwojach, jeszcze tworzy przyszła treść. taka urocza, choć do wykrzyczenia. wmyślę ją w ciebie, jak będzie gotowa.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...