Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Początek


Rekomendowane odpowiedzi

Za szafą wstaje ciemny świt,

kurz oblepia ciało 

coraz grubszą warstwą, nie uciekam

chociaż drzwi otwarte

na wszystkie strony.

 

Tonę w snach o świetle

i skrzydłach schowanych w kieszeni

płaszcza. Pomiędzy kartami

najczystszego papieru.

 

Można by z niego skleić

koszulę, prawie tołstojowską

i pójść w niej nad rzekę

bezlitośnie rwącą brzegi.

 

Jednak droga zatarta

nieznaną ręką, a szum nie dociera

przez liczne warstwy 

matowego szkła.

 

Za szafą ruch,

nie ryzykuję spojrzenia,

zresztą powieki jeszcze wczoraj

przybiłem cierniami.

 

Zerwanymi z uschłej róży,

która zakwitła

obwieszczając koniec przedwczesnej

wiosny. Oraz początek późnej zimy.

Edytowane przez Marcin Sztelak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...