Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na mieście z flagami


Rekomendowane odpowiedzi

@Leszczym Masz rację, jestem za likwidacją CBA, następnie Policji, Sądów, i na koniec Polski - bo tak się potoczy ta sprawa, ale nic to, na mocy uprawnień prokuratorów unijnych - wszystko się wyjaśni, suweren ma się podporządkować. Zostaną sami silni panowie i sądy w Brukseli. Będzie super, nawet zmienię przekonania i przejdę na Mahometanizm. Oczywiście przesadzam, może będzie tylko likwidacja tego co niewygodne i nieposłuszne tej władzy i zostaniemy na lodzie, z którego nie da się wyjść. Ale tego nikt nie będzie wiedział, bo nie będzie nic poza jedyną słuszną trzecią drogą donikąd. Chyba inaczej rozumiemy demokrację.
Do rzeczy, jesteś za tym by byli w więzieniu czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, skąd masz tę informację o przekroczeniu uprawnień prezydenta, bo to nieprawda.

Prezydent nie "chciał ułaskawić", tylko ułaskawił 2015 ROKU. Tak, zrobił to przed mającym

się odbyć procesem. Jest tylko taki jeden, ale dość poważny szczegół. Konstytucja napisana

przez m.in. byłego prezydenta A. Kwaśniewskiego nie precyzuje, że ułaskawić może prezydent dopiero po procesie sądowym. Kropka. Dlatego miał tę możliwość uczynić to w "każdym momencie". Ciekawi mnie jedno, czy pisząc tę konstytucję, ktoś celowo nie zrobił takiego ograniczenia, czy jednak zrobił to celowo, zeby rządzącej wówczas ekipie 'ułaskawiać' było łatwiej :)

I teraz jeszcze jeden ważny szczegół. Nowy rząd powołujący się w swoich marszach do zrzygania dziwnym trafem nie powołuje się na plakatach, transparentach i koszulkach na tę Konstytucję - kwaśniewską, tylko na przedwojenną, z lat 30tych. Pomylili się, czy to może jakieś niedopatrzenie, jak tej pani od wiatraków?

No nie, myslę że to jest celowa, dobrze przemyślana robota, a cel jeden. Wmanewrowanie prezydenta

w to aby jeszcze raz ich "uniewinnił", czym automatycznie przyzna się, że tamto uniewinnienie było "NIEWAŻNE'.

To po prostu i jest kpina z prawa. i myślących ludzi.

 

 

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jan_komułzykant A niech atakują Prezydenta, wśród własnych wyborców mają takich, którzy głosowali za tym Prezydentem i zmuszeni zostaną do wyboru, kto ma rację. Póki co obiecywali Polskę silną, osłabili sami sobie kraj? Jak chcą odbudować siłę i autorytet Polski, po tym wszystkim i kto uwierzy jeszcze w kolejne obiecanki cacanki? Fakty nie docierają, więc co może innego dotrzeć? Przychylę się tu do wypowiedzi z zagranicy - potrzebna była i jest taka droga demokracji, tylko tak może się przebudzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jan_komułzykant Prowokacje może są na świecie, ale nie wymierzane w niewinnych ludzi. W dodatku niemalże wszystkie zostały w końcu przez sąd unieważnione w pewien sposób, bo przekraczały reguły gry. Gdyby tylko jedna się nie udała, a reszta była ok, no to jeszcze. Wiadomo, wypadek przy pracy. Ale tam cała była procedura złych postępowań. Aż legendy o tym zaczęły krążyć. Poza tym Ci Panowie nie poprzestali na tym, nie obiecali poprawy, nie wykazali skruchy, no nic kompletnie tylko dalej brnęli w przedziwne antypraworządne sprawy i dalej to robią. A ich ziomki na wolności dalej nic się nie nauczyły i dalej wywracają cały system do góry nogami. Litera prawa to jedno, a duch prawa to drugie. Kontekst tego zdania i całego rozwiązania konstytucyjnego świadczy raczej o ułaskawieniu skazanego, a nie na umorzeniu całego postępowania. Jest ktoś jest skazany no to zostaje ułaskawiony. Nie ma w ogóle prawa łaski bez skazania. I faktycznie kpiny z prawa i myślących ludzi jest zatrważająco coraz więcej. Akurat jestem zdania, że Aleksander Kwaśniewski serio był jednym z najlepszych prezydentów tutaj i choćby chyba dlatego, że podobnie jak inni przedstawiciele lewicy miał dużo czasu i chęci i zaparcia i umiejętności, aby wyciągnąć wnioski ze swojego postępowania wcześniej. Mógł nauczyć się na błędach, które mógł popełnić. Miał świadomość do czego prowadzi złe rządzenie. Panowie Kamiński i Wasik są tak nieprzejednani, że oni już nie są w stanie wyciągnąć takich wniosków zdaje się. Te 2 lata mogłyby im w tym pomóc, ale to nie nastąpi. Wracając do Chady. Chada był tak dobry również dlatego, że w jego twórczości, wyśmienitej skądinąd, jest mnóstwo wyciągania wniosków z trudnej przeszłości. Mnóstwo refleksji na ten temat. Jest przyznanie się do winy, jest skrucha, no naprawdę pełna resocjalizacja. No ale Chady nikt nie ułaskawił, skądinąd za jednak mniejsze rzeczy i sprawy... no ale przynajmniej historia go doceniła i będzie go doceniać coraz bardziej, bo jego płyty są mega. 

@sam_i_swoi Ja tam szykuję plan awaryjny i przynajmniej w planach jakby co spadam stąd i tam gdzie mogę więc albo do Francji albo do Anglii ;)) No naprawdę nie idzie wytrzymać tych podpaleń i zaprzeczeń myślenia :// To czy jestem za tym aby zostali w więzieniu czy nie nie jest aż tak istotne. To tylko coś na kształt wymierzenia kary, ale nie rozwiązania problemu. Ogólnie więzień bardzo nie lubię ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija Albo jakimś tekstem, którego normalnie rozumując nie idzie w ogóle zrozumieć :) Dzięki za ostrzeżenie.

@iwonaroma No to niech się w końcu dowiedzą. Że są pod a nie nad czy ponad... I jak sami się siebie wewnętrznie nie będą pilnować żaden paragraf im w tym nie pomoże...

@MIROSŁAW C. Owszem wolno. A w każdym razie powinno być wolno. No ale inna sprawa, że z tym też, jak ze wszystkim, trzeba uważać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi Ale przecież na tym się nie skończyło. Wybacz już nie zajmuję się dogłębnie prawem i nie chcę czytać, ale jest przecież finalne po całej procedurze odwołań i zażaleń i apelacji i kasacji ostateczne i prawomocne orzeczenie. I z tego co wiem tam jest napisane, że Panowie Wąsik i Kamiński są winni i są skazani. Mało tego, jest stanowisko właściwego SN, że prawo łaski przed uprawomocnieniem skazania nie działa, co stwierdzi w pół godziny 90 % prawników w tym kraju, bo treść tego przepisu Konstytucji jest jasna i logiczna i wcale nie musi być inaczej napisana i nie brakuje tam żadnego słowa. Ale ten przykład i szereg innych moim zdaniem dobitnie świadczy, że w niespokojnych czasach kryzysów ustrojowych szereg niedomagań wychodzi właśnie najbardziej na płaszczyźnie prawnej. To tam jesteśmy na widelcu. Sztuka rośnie. Wzmaga się ludzka solidarność. Satyrycy mają olbrzymie pole do popisu, a sędziowie mają coraz więcej roboty i coraz to nowe historie wychodzą w ich aktach, grubych aż do przesady, coraz bardziej niejednoznacznych i coraz to bardziej wątpliwych. I w tej właśnie sprawie, na tej płaszczyźnie, o czym zresztą wspomina szeroko UE, Panowie Wąsik, Kamiński i szereg najróżniejszych innych osób najbardziej zawiodło. Przy czym sam nie jestem bez winy, bo odszedłem z tego zawodu i już w 2011 roku jeździłem autem Opel Corsa i zdarzało mi się Aleją Solidarności z muzą na fula przy otwartych szybach z piosenką Depeche Mode pt. It's no good. Co prawda raczej chciałem ostrzec, aniżeli pogrążyć, ale o przyszłych niedomaganiach TK i SN opowiadałem postronnym przynajmniej już w 2012 roku (o ile nie wcześniej) no ale sygnalistów albo się nie słucha, albo lekceważy, albo nie bardzo wiadomo co z ich sygnałami uczynić... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi Mogę tylko podać jeszcze przykład Niemiec i Europy w czasach przed drugą wojną światową. Dowiedziałem się od Remarque'a, fakt pisarza, a nie prawnika, że wówczas prześladowano Żydów w całej Europie na podstawie niczego innego jak przepisów. Robiono tak w myśl prawa można powiedzieć. I to powinno być przestrogą i ten przykład powinien być chyba przepracowany na wszystkich uczelniach prawniczych świata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi na mój ogląd to pierwsze było przedwczesne i nieważne. Coś jak wniosek do sądu np. o doręczenie wyroku z uzasadnieniem gdy tego wyroku jeszcze nie ma i nie jest jeszcze przesądzone że w ogóle będzie. To drugie w moim przekonaniu będzie miało skutek prawny choćby dlatego że tego pierwszego jakby w ogóle nie ma i jest uznane za niebyłe. Ale to w pewien sposób nie zmienia postaci rzeczy, bo w tamtych czasach CBA naprawdę przeginało. I to ułaskawienie tego faktu niemalże nie zmieni. No nic kończę, bo wdałem się tym samym i w politykę i prawo, a tekst nie aż tak miał tego dotyczyć ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym Już wiadomo, że będzie przeczyło pierwszemu, a pierwszego nie można uznać za nie byłe i drugi raz ułaskawiać - tak ogólnie ma wyglądać podważenie. Natomiast PiS nie miał 2/3 głosów w Sejmie potrzebnych do zmian Konstytucji w zakresie unormowania prawa, dziś mówi się - oni wywołali bałagan prawny* Czy naprawdę przywoływanie faktów nic nie mówi? A planu naprawy ciągle nie ma, rozliczają i coś ważnego ukrywają. Czy wkroczy prokuratura Unii i tak się zacznie koniec?

* cyt. P.Tuska

 

 

Edytowane przez sam_i_swoi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Leszczym @sam_i_swoi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Osądy własne raczej zostawiłbym w spokoju. Oprzyjmy się na faktach, a jest faktem to, jak już
pisałem poprzednio, że komuniści ułatwili sobie zadanie (sic! taki domysł) tworząc w zapisie taką

'ścieżkę kombinowaną', aby prezydent (ich prezydent wówczas) mógł w razie czego ułaskawić

nawet Perszinga, Dziada i wielu innych nieznajomych (?),

bez potrzeby oglądania się na sądy i ich podział - lewy, prawy, czy nijaki. Prezydent Duda nie

zmienił w tym celu ani Konstytucji ani prawa by ułaskawić Wąsika i Kamińskiego. Posłużył się

jedynie tym, czym mógł się posłużyć, czyli aktualną Konstytucją, bo tylko taka obowiązuje.

      Natomiast dzisiejszy rząd, szarżujący (jeszcze jako opozycja do 15 października) napisem

'Konstytucja', już w tym konkretnym przypadku udaje jakąś nieobeznaną z prawem sierotkę

i powołuje się nie na konstytucję, tylko przedwojenną. Bo w przedwojennej akt ułaskawienia

jest już konkretnie i w szczegółach opisany, że ułaskawieniu podlega osoba osądzona

prawomocnym wyrokiem.

Nie rozumiem w tym momencie o czym jest spór, bo sprawa jest czysta. Tylko, że rząd wymyślił

sobie, że kiedy prezydent zrobi to po raz drugi, to będzie dla niego już szach i mat.

Niestety, pan prezydent zastosował inną metodę - prawną (anie kombinowaną), którą rząd będzie

teraz maksymalnie przedłużał. Problemem jednak jest tych dwóch skazanych, którzy głodują.

Na miejscu rządzących lepiej by było, gdyby żadnemu z nich nic się na skutek tej głodówki nie stało,

bo metody prawne jakie aktualnie stosuje rząd, są delikatnie mówiąc od początku nadzwyczaj

pozbawione tytułu prawnego, którego dopiero post factum się szuka, bez zbytniego pośpiechu.

     Aha, właśnie zajęto budynek Prokuratora Krajowego, a jego zwolniono bez wymaganego

uzasadnienia, pisemnego podpisu prezydenta i takie tam to i owo. A to już są naprawdę

bardzo poważne konsekwencje.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi Na mój prywatny ogląd tutaj druga strona idzie za daleko. W moim przekonaniu, choć jest to dla mnie już mniej oczywiste, Prezydent ma prawo wystosować drugie, już skuteczne prawo łaski. Można by jeszcze uznać, że dopiero teraz to pierwsze nabiera mocy prawnej. Niestety tak to w moim odczuciu się rysuje. Konstytucji nie ma jak zmienić i nie będzie jak, możliwe że jeszcze bardzo długo.  

@jan_komułzykant tutaj to mnie przestraszyłeś z kolei. Mam jednak czasem bowiem wrażenie, że ten ustrój wymaga korekty. Fakt, że nie działam w tym zakresie przemocowo, co dużo zmienia, ale istotnie coś zaczyna się nie kleić. No ale inni działają w tym zakresie kilkanaście razy bardziej ode mnie :)) Przywołałeś tutaj no naprawdę mocny paragraf...

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym  Moim zdaniem, to jak na dziś chyba najmocniejszy paragraf. Nic ponad

naszą Konstytucję jak dotąd nie było ważniejsze. Podważenie jej praw przez Unię, aby

podlegała prawom unijnym nie ma racji bytu, ponieważ UE nie uzyskała od Polski takich

kompetencji. W każdym razie poprzedni rząd na pewno takich jej nie dał. Ten niestety

zgodził się na wszystko, łącznie z oddaniem suwerenności państwa. Zostaliśmy sprzedani.

Oddanie sądów i prokuratur pod jurysdykcję UE też moim zdaniem jest absurdem,

właśnie z takim samym brakiem kompetencji. Gorzej jeśli Unia pójdzie tą samą ścieżką,

co na rząd, czyli po 'bandzie". A na bandę rady nie ma, więc albo się z ZSRUE pożegnamy

i nie zostaniemy niewolnikami Julesów i Helmutów, albo zorganizuje się tu nam

regularną wojnę - na razie domową. Co w tej sytuacji może zrobić Rosja, kiedy sąsiad

obok ogarnięty jest chaosem? Można się długo zastanawiać, albo i nie, bo Niemcy

tylko czekają, żeby znowu z nimi kimś pohandlować.

 

 

 

Linia podziału na Wiśle została przecież już naznaczona. ;I

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • życie jest piękne  mówią lekarze   życie jest krótkie  mówią grabarze   czas ucieka  mówi Fizyka  ksiądz na ambonie  woła co potem  a co ze mną mam cudze marzenia  cudze patenty  myśli nie swoje  nie swoje produkty cudze partie  I interesy  nic tylko się zabić  bo nic nie jest moje  newer język w którym piszę jest polski  litery tez jakieś sprzed-wieków  Amor omnia vincit nur ich bin Tod 
    • Na oddziale tym. W zamknięciu. W pomarańczowej smudze zmierzchającego słońca, która przecina, niczym rozżarzonym biczem środek podłogi. Która ciemnieje powoli. Stopniowo. Stopniowo. Tak bardzo stopniowo… Trzeszczące cicho szpitalne łóżka. Albo milczące. Ustawione równo jak na wystawie. Ze szkieletami zmarłych sprzed wielu bardzo wieków. Szpitalne łózka, a na nich twarze woskowe. Wyblakłe pergaminy. Poszarzałe w spazmie agonii. Twarze nieboszczyków, choć jeszcze żywych. Lecz tak naprawdę. Naprawdę… Wijące się z bólu. Powykrzywiane kształty. Pokręcone cierpieniem w rozgrzebanej pościeli. Leżące, porzucone kłody zmurszałego drewna, jakby przymierzały się powoli do sosnowej trumny. Do gleby…   Te ciała spocone w ekstazie nadciągającej śmierci. Spalone kobaltową lampą truchła. W ciszy i zaduchu. W milczącej beznadziei…   Przemierzające z mozołem równinę pustą, rozległą. Pełną melancholii. Zbliżające się do kresu. Do horyzontu, gdzie obłok zsuwa się biały w tym powolnym prologu pędu. Spoglądam. Patrzę. Z kołder wyciągają się czyjeś ręce. Ramiona jak grób rozwarte szeroko. Z oparzelinami śmiertelnej gorączki. I cienie. Cienie. Wszędzie wokół cienie. I cienie. Znowu. Bądź znowu. I jeszcze… Profile twarzy zastygłe. Wykute w kamieniu leżące popiersia. Nogi zgięte w kolanach. Oparte o nie brody. Zgięte w pół kołyszące się w przód i w tył, jakby znaki zapytania – „dlaczego to ja, właśnie?” Siedzące na krawędzi postacie z minionego już czasu. W piżamach. W podartych strzępach splamionych łachmanów. Ktoś proszący o wodę. O jeden łyk. Bądź jeszcze…   Senne majaki. Zwidy. Nacierające zmory. Tu i tam skrzypnięcie. Krzyk przerażenia. Albo rozmowa niewyraźna z kimś kogo tu od dawna nie ma. Który to rok? Rok to już dawno umarły. Przywalony betonowymi warstwami przeszłości. Nie da się już tego odwalić. Rozkuć. Rozbić młotami. Za oknami drzewa kołyszą się jakoś smętnie. Strzeliste topole, białokore brzozy, które szumią. I szumią coś z opowieści lasu. Podejdę tam. Podejdę do okna, mimo rwącego bólu. Podnoszę się w męce. W skowycie… Jakiś bicz mnie chlasta po piersi. Ale idę. Opieram się o żelazne poręcze łóżek. Patrzą się na mnie szeroko rozwarte, zdziwione oczy. Zmętniałe. Niewidzące. Albo nie patrzą się wcale. Zamknięte powiekami. Idę. Krok po kroku. W wielkim osłabieniu. Moja twarz przezroczysta. Olśniona zmierzchem. Słońcem spowitym liliową chmurą. Kiedy idę tak środkiem sali, zamknięty ciepłą smugą pomarańczowego blasku.   Kiedy już jestem, dotykam rozedrganą dłonią szyby. Kończy się już lato i życie. Wszelkie istnienie. Jakieś takie przeminięte lotem błyskawicy. Zdaje się, że ktoś wznosi toast w brzęku szkła i srebra. W porcelanie. W kryształowych błyskach. W mżeniach niezliczonych pikseli. Nie. To tylko zwidy. Słuchowe omamy za sprawą gorączki.   Organizm jeszcze walczy. Lecz już nie trzeba. Nie trzeba. Bo i po cóż, kiedy jest się już tak naprawdę po drugiej stronie? Dotykam palcami szyby. Tej gładkiej powierzchni. A za nią drzewa majaczą. Kołyszą się i chwieją. Za szybą drzewa szumią coś o przemijaniu. Lecz nie słyszę. Niedosłyszę. Albowiem zagłusza je piskliwe w uszach milczenie. Ale oto brama z powietrza. Strumienie atmosfer. Wiatr idący z wysoka. Sfruwający na skrzydłach furkoczących od piór. Ktoś najwidoczniej zniszczył wskazówki wyroczni, ponieważ leżą teraz połamane, pogięte w trawie. A więc jest jeszcze ratunek. Jeszcze można uciec. Oglądam się za siebie. Jarzą się drobinki kurzu. Wirują.   A więc jeszcze można...   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-06)   -------------------------   *) „Oddział chorych na raka”, tytuł powieści Aleksandra Sołżenicyna      
    • A oto jak się recytuje, to jest styl Jajeczny, po mojemu Pradawny      
    • życie to nie bajka to droga która wiele do powiedzenia ma   to góry łąki i lasy czasem smutek żal   to niewiadoma którą trzeba zrozumieć   to drzwi za którymi różnie bywa   życie to nie bajka ja o tym dobrze wiem mówię to ja   który czasem błądzi szukając prawd którymi bawi się los    
    • @Łukasz Jasiński :) dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...