Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wigilio nie umieraj (B&J)


sam_i_swoi

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pewnie dla siebie :-)

Ani prawda, ani kłamstwo nie mają wielu oblicz a tylko jedno. Takie obliczowe tłumaczenie jest jedynie dla twardogłowych.

Jeśli idzie o szczegółu to są osoby deklarujące wiarę i religijność, ale jednak kierujące się nienawiści. Nie chcę jednak się tym zajmować bo nie chce mi się w tym wszystkim grzebać. Myśl sobie jak chcesz. To na pewno nie moja sprawa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi Masz rację, moje postrzeganie jest czarno białe i bardzo to sobie cenię. Nie udaję, że w szarości można widzieć inaczej. I dobro i zło są oczywiste i jak dla mnie niezaprzeczalne.

A dyskusję zaczęliśmy bo uważasz, że ktoś bojkotuje bezpodstawnie święta Bożo Narodzeniowe, o to poszło.

Jeśli jednak taka jest Twoja wola  to:

Radosnych świąt :-) Nie spij się :-) Ja zamierzam ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                 napisane nie po mojemu ale masz w 100 procentach rację i serducho (45% zostawimy na drugi dzień Świąt) i dodam więcej jeszcze miesiąc temu powiedziałbym że to puste kazanie a dziś inaczej:

 - w Berlinie  na jarmarku bożonarodzeniowym wydano zakaz sprzedaży krzyży obrazków świętych i  wszelkiego rodzaju dewocjonaliów 

 - w Holandii w jednej z gmin na w/w imprezie obowiązuje jw oraz zakaz sprzedaży choinek

a ponoć ta banda skorumpowanych urzędników UE czyni wszysko pod hasłem wolności (tylko jakiej)

                  Rozejrzyj się wokół znajomych wszyscy kupują prezenty i składają sobie życzenia, a ile osób się pochwaliło: pojednałem się z Panem i przyjmę sakrament św (jak można o tym mówić, to sprawa intymna - no nie, nie wypada - nietakt)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to początek, teraz skup się na szczegółach :))), ale problem nie na dziś, dziś Świętujmy, choćby wolny dzień od pracy, lecę do mamusi, Wigilia czeka :))

 

@Jacek_Suchowicz Jacku przekazuję konwersację, może później od komentuję :)) Radosnych Świąt mimo wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dobrze jeśli to w ogóle prawda.

Bardzo dobrze jeśli to prawda.

Bleh, fanatyku. Sam się najpierw pojednaj a dopiero pouczaj innych.

A moje przekonania są niezmienne od bardzo wielu, wielu lat. Zabawne nie?

 

Ot! I masz problem bo jestem niechcący znajomym, nie kupiłem żadnego prezentu i nie składałem nikomu życzeń oprócz tych wynikających z osobistej kultury.

Ale co właściwie masz do prezentów? Że ciebie na nie nie stać czy po prosty chciałbyś otrzymać a jednak nie otrzymasz?

 

WEsołych świąt radosnych i szczęśliwych bez odwiecznego jady życzę (jad zachowuję dla siebie - jestem ateistą :-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No tak. Ta Telewizja. Nie dziwię się, że masz stamtąd takie zakłamane informacje. Osiem lat ciemnoty robi swoje. Na szczęście od kilku dni to się zmienia. Miejmy nadzieję, że ta banda skorumpowanych urzędników w końcu ustąpi, a będziemy mieli nareszcie szansę na dostęp do obiektywnych wiadomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz @Manek  Nie licz na to. Suchowicz to zatwardziały Pisowiec. Przyswaja jedynie treści przesiąknięte nienawiścią. Tylko czekać aż wstawi jakiś obrazek z Donaldem Tuskiem.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale to był kanał Trwam czy Puls, czy jak to się nazywa? Bo w normalnej telewizji tego nie widziałem. Dziwne, nie?

Edytowane przez Tectosmith (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wigilia i po wigilii, a życie toczy się dalej, ci co chcą niech oglądają te sieczki telewizyjne, ja wolę dziś pastorałki, i szykujcie się do Nowego Roku :)))
Są inne media i z tego co widzę Niemcy też nie mają łatwo, przestańcie kiełbasić we łbach i szykujcie sztuczne ognie, bo lada chwila Putin nam sprawi bolesne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi A nie przyszło Ci do głowy INteligencie, że to właśnie PiS współpracowała z ruskami? Że właśnie dlatego próbował Polaków skłócić z całym Światem? A może te informacje do ciebie nie dotarły bo oglądałeś jedynie TvpiS???? 

Ogarnij się człowieku. Rzeczywistość nadeszła i wcale nie będzie łatwa, ale będzie prawdziwa.

Wiesz, jestem tak bardzo zmartwiony brakiem telewizji rządowej, że aż się wina napiję i wzniosę toast na wasze Pisowskie zdrowie!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • świat nie przystaje  nieme ślady słów  odbijają się echem w sercu  boso podążają za myślami  nie ranią stóp  cieszą się radością  byłych chwil    odeszły budując  nowe marzenia  oglądam je w lustrze  są w barwie karminowych ust  rozpuszczone włosy  przypominają morze    wpatruję się…  rumieniąc    4.2024   andrew
    • Jak się nazywasz? Alkione, prawda? Bo tak właśnie się nazywasz? Nikt nie znał twojego imienia aż do teraz. Opada w chmurze gryzącego kurzu zasłona tajemnicy. Po miliardach lat. Po całych eonach dekad niczym wieczność. Mimo że w przestrzeni jeszcze do końca niewyśnionej… Zatem, powiedz mi, bo tamto nie uzyskało żadnego poklasku, podoba ci się czy nie? Mów szczerze. Masz, naleję ci czegoś mocniejszego. Może rozwiąże ci się język i popłyniesz wartkim potokiem słów. Tylko przesuń się trochę w bok, bo nie widzę księżyca w pełni. Widzę jedynie twoją twarz usianą księżycowymi kraterami. Albo może to ty nim jesteś? Jesteś nim, prawda? To ty jesteś tym księżycem, który wkrada się chytrze srebrną smugą blasku? A zatem mówię do księżyca, nadając mu nawet imię. A zatem…   Tu przerywam na chwilę pisanie, albowiem słyszę jakieś stukania i szurania krzeseł dobiegające z książkowych półek regału. To bohaterowie powieści próbuję wydostać się na zewnątrz. Kołaczą się i wyją jak te psy uwięzione w klatkach. Książka spada na podłogę. Jedna. Druga. Trzecia… Spadają, furkocząc w locie skrzydłami rozbieganych nerwowo stronic. Wzniecają pył zakrzepły przez lata… I znowu cisza…  Cisza, aż w uszach dzwoni. A więc to był jedynie krótki zryw rzeczywistości. Chwilowy błysk pamięci. Tylko takiej enigmatycznej. Zatajonej.   Zatem wchodzę po półkach jak po drabinie. Wspinam się, poruszając wieloma odnóżami, aby dosięgnąć czułkami drgających gwiazd. I kiedy tak osiągam powoli szczyt słyszę jakieś polemiki dobiegające z ciemności. Ktoś się z kimś sprzecza. Spoufala. Kłóci… Muskają mnie słowa, jakby zimne usta całowały skronie. Zamknięte powieki… Okrywam się koszulą z wilgoci i pleśni. Upodobniony na kształt ekscentrycznej ćmy, która wciska się na powrót do kokonu  poczwarki. Zapadam w letarg…   Kiedy się budzę, w dole słychać trzaskanie podłogowych klepek od czyichś kroków. Ktoś bez wątpienia chodzi w tę i z powrotem. Jakby w zadumie. Ale będąc na górze jestem bezpieczny. Nie dosięgną mnie niczyje myśli. Chyba, że jakiś olbrzym o wzroście strzelistej topoli i wiotkich ramionach. Kołyszą się. Kołyszą się za oknami drzewa. Tak blisko i tak strasznie daleko. Na wyciągnięcie ręki. Kołyszą się całe szpalery, te prawdziwie i te urojone… Światła ulicznych latarni żółkną jeszcze bardziej jak woskowe ciało nieboszczyka szykującego się do kolejnej próby wniebowzięcia. A więc jestem w górze. A więc się przepoczwarzam. Albo raczej dopoczwarzam. Wracam do początku. Do nadmiaru niewiadomego piękna. Księżyc przesuwa się. Coraz bardziej odchyla… Odchyla… Odchyla… Coraz bardziej odchyla… Aż trzeszczą wszystkie kości i stawy. Albo ta twarz czyjaś. Nieustalona w rysach.. Absolutnie obca. Niczyja… Oświetla wszystko wartkim potokiem blasku. Posrebrza nawałą pikseli mżące krawędzie przedmiotów… Po lewej stronie rozgrzebane łóżko. Odsunięte na środek krzesło… Po prawej… Na stoliku zwietrzały skrawek papieru. Wazon pęknięty na wpół. I rozsypane wokół okruchy czerstwego chleba…    A więc ktoś tu był. Kto taki? Ktoś coś zaczął, ale nie skończył. Rozsypał się w proch. Zwietrzał jak ta karetka papieru z okruchami nic nieznaczących słow. I widzę siebie. Koło stołu. Siedzę pod ścianą z kolanami pod brodą. Ale nie poznaję do końca, albowiem kościste truchło zatarł w połowie czas. Pod płachtą pajęczyn. Wrośnięte korzeniami w ziemię. Połączone ze ścianą. Z żeliwnymi rurami rozgałęzionymi pod stropem, jakby pępowinami z krwiobiegiem matczynego ciała. Wszystko znieruchomiałe i martwe od wieków. Od całych tysiącleci… W absolutnej ciszy gwiazd. W głębokim oddechu nieskończonej nocy…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-13)      
    • @beta_b Bo na tych złożach, zorza dodana Po na powrozach, tak wyczekana   Bardzo dobry wiersz Zostaje w głowie   Pozdrawiam miło, M.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Kolejne strofy, na przecinek Kolejne chwile, łap oberżynę   Bardzo wartościowy wiersz   Pozdrawiam miło, M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...