Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

...

Dziękuję

 

 

 

:)) jak pokrzepiająco :)

Dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

:D ;) :) ...

Dzięki i również zdrówka

 

 

 

Przykre doświadczenie, oby nie powrotne.

Dziękuję:)

 

 

 

:)

Dziękuję, hej :)

 

 

@Marek.zak1 @Tectosmith

Podziękowania

 

 

Opublikowano (edytowane)

@iwonaroma Doskonale wiem o co chodzi. Gdy byłem dzieckiem, miałem fiksację na punkcie gry Monopoly i jej polskiego odpowiednika: Eurobusiness. To były czasy, kiedy bardzo ciężko było kupić w Polsce oryginał, a to, że pochodzę z dość malej miejscowości utrudniało również nabycie polskiej podróbki. Po prostu nigdzie tego nie było.

 

Jak sobie radziłem? Miałem na Commodore C64 grę komputerową Monopoly, a także widziałem u kolegi jak wygląda Eurobusiness, ponieważ miał go u siebie. Zapamiętywałem dokładne nazwy pól i kart szans, etc., etc. Mając w głowie gotowe dane, prosiłem rodziców, by kupili mi duże arkusze twardego papieru technicznego, na którym odrysowywałem planszę i z którego wycinałem karty. Wszystko musiało być odwzorowane w najdrobniejszych szczegółach z niesamowitym pietyzmem. Kiedy okazywało się, że gdzieś istniała różnica w stosunku do oryginału, musiałem rozpoczynać projekt od nowa, by moja wersja była doskonalsza i oryginałowi jak najwierniejsza. Nauczyłem się na pamięć tekstu zasad gry z egzemplarza kolegi, by później spisać go na komputerze u siebie, wydrukować i przykleić do zrobionego przez siebie pudełka. 

 

Nie pamiętam już ile zrobiłem Eurobusinessów, ale ze cztery na pewno. Kiedy w niego graliśmy dbałem o najdrobniejsze szczegóły podczas gry, by zawsze przestrzegano zasad, i by nie uszkodzono żadnego elementu.

 

Przestałem tworzyć własne wersje kiedy wreszcie zauważyłem, iż w księgarni jest Eurobusiness do kupienia. Do dzisiaj to moja ulubiona planszówka, no i spełniłem również marzenie posiadania oryginału.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rozumiem. Ale teraz nie rozumiem (sic! ;)), że wiesz o co chodzi w moim wierszu :)

Co do gotowców i własnoręcznie wykonanych rzeczy to zdania nie zmieniam :)

A może nie doceniałeś swoich wersji? 

A może po prostu cieszyłeś się, że nie musisz już wykonywać kolejnego Eurobusiness'u ;)

Opublikowano

@iwonaroma Oczywiście, że doceniałem i tutaj właśnie jest rozumienie Twojego wiersza. Zanim stałem się szczęśliwym posiadaczem oryginału, a był to okres dość długi, moje wersje były dla mnie wręcz świętością. To była niesamowicie wielka fiksacja, wszystko musiało się zgadzać, od nazw pól, po rozmiar, kąt pól dla stosów szans, etc. 

 

Gdyby ktoś odważył się i zniszczył mi to... (tutaj właśnie wchodzi Twój wiersz)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...