Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 207


Corleone 11

Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla A. 

 

   - Zwracasz mi uwagę? - posłuchawszy jednak apozytywnej myśli, Oleg zwrócił się powtórnie do Świetlistego. - Nazywając mnie krytykantem? A czy nie mam racji, mówiąc o Piłacie "Intrygant"? Przecież jest nim, co przyznala sama jego żona! A czy - kontynuował, zauważywszy wszakże, jak uważnie Lucyfer go słucha - nie mam prawa do negatywnych emocji po tym, co spotkało mnie z jego rozkazu i z jego ręki? I czy wreszcie - zaczął zmierzać do końca czując bardzo wyraźnie, jak złość zeń opada - nie należy mu się ten gniew z mojej strony?

   - Wreszcie - uśmiechnął się Strażnik Upadłych - dawny Oleg powrócił, wypowiedziawszy z siebie odległe jego sercu i duszy emocje. I pozbywszy się, częściowo co prawda, negatywnych myśli. Skoro tak, usiądź i posłuchaj - Pierwszy Z Archaniołów wskazał opuszczone przed chwilą miejsce. - Rację, aby nazywac Piłata w ten sposób, masz. Bowiem istotnie jest on Intrygantem, a bywa, że jego działania służą bardziej Mrokowi niż Światłu, z czego tylko czasami zdaje sobie sprawę.

   - Do swoich emocji również  masz prawo - podjął odczekawszy, aż Soomąż przyswoi jego słowa. - A twój  gniew - i tu znów masz rację - należy mu się, ponieważ ci rzeczywiście zawinił. Sprawa ta jednak bardziej dotyczy ciebie samego. Poziomu Światła w tobie samym. Twojej kontroli uczuć, myśli i wypowiadanych słów. Twojej troski o własną duszę - co rzekłszy, Stworzony Ze Światła uczynił podobny jak poprzednio gest, przesuwając otwartą dłonią przed oczami Olega, a zaraz potem w pobliżu jego serca, by zewrzeć ją szybko w pięść. Z której, gdy ją otworzył, znów wysypały się czarne drobinki. Tym razem jednak podstawił on pod opadające drugą dłoń, by zamknąć po chwili i tę. Ale kiedy pokazał Olegowi jej wnętrze, było ono puste.

   - Co zrobiłeś? - dworzanin księcia Jurija spróbował się domyślić. 

   - Zabrawszy je od ciebie, zakończyłem ich istnienie - Lucyfer uśmiechnął się lekko.

   - Jezusie, pozwól - przechylił się lekko nad stołem, aby poprzez spojrzenie przesłać telepatyczną prośbę o podejście i kontynuowanie rozmowy z Olegiem.

   - Domina - powiedział odpowiednio cicho, usiadłszy obok Klaudii - zaprzestań marzeń o żonie Olega. Zaprzestań prób wydobycia z jego umysłu jej obrazu. To nie skończy się dobrze - ostrzegł, po czym uśmiechnął się lekko. - Wiesz przecież, że mąż i te tres servae, trzy niewolnice powinny ci wystarczyć.

   Klaudia Prokula na tę uwagę zaczerwieniła się w jednej chwili i rzuciła na Bezciennego pełne niepokoju spojrzenie. 

   - Oprócz  Jezusa i mnie nikt to widzi - Świetlisty zapewnił ją uspokajająco. - Lepiej jednak zaprezentuj nam coś jeszcze z twoich duchowych umiejętności. Konieczna ci będzie - doradził z kolejnym uśmiechem - dłuższa chwila na uspokojenie i oczyszczenie umysłu. Tylko żadnych - pokiwał ostrzegawczo palcem - magicznych kwiatów. Wiesz, dlaczego - zakończył. 

   Tym razem, gdy Klaudia zarumieniła się powtórnie, dostrzegł to jej mąż. I jak łatwo się domyślić, fałszywie to sobie zinterpretował.

   - Nie szukaj zwady z Pierwszym Z Aniołów - przesłana w tonie, jakiego Poncjusz Piłat potrzebował dla ochłonięcia, czyli właściwym, myśl dotarła blyskawicznie do jego umysłu. - Chyba, że dziś chcesz ponownie opuścić ten świat... 

Cdn.

 

   Warszawa, 18. Października 2023

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...