Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pierwsza wieczerza


Rekomendowane odpowiedzi

Od samego świtu z zapałem godnym

stosów stawiali pomniki.

Z błota, w równych proporcjach z krwią

pierwszą i ostatnią kroplą

potu, wylanego w piędź ziemi.

 

Mocno zaciśniętą w zgrabiałych palcach,

podobno przypadkowo, odrąbanej dłoni.

Prawej lub lewej, przecież sprawiedliwie

nie znaczy po równo, a według zasług.

 

W końcu zasiedli u stołu, umęczeni

znojem wbijali iskrzące się oczy w pusty

blat nierównego stołu. Jednak kolacji nie było,

właśnie świtało. Pora do pracy.

 

Ostatecznie wciąż pozostało tak wiele roboty,

a tak niewiele czasu. Mocno ograniczonego,

zaledwie do wieczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...