Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bohaterskim…


Rekomendowane odpowiedzi

      Bohaterscy polscy żołnierze,

Kontynuujący wielowiekowe rodzinne tradycje,

W wpojone w dzieciństwie ideały wierzący święcie,

Gotowi za nie oddać swe życie,

 

Bohaterscy polscy policjanci,

Znający codziennej służby wszelkie cienie i blaski,

Licznych nocnych interwencji trudy,

Ból raniącej serca częstej niewdzięczności,

 

Bohaterscy funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej,

Strzeżeniu polskich granic poświęcający swe życie,

W lata upalne i zimy srogie,

By napływ nielegalnych migrantów powstrzymać skutecznie…

 

Pośród dni szarych jesiennej melancholii,

Pośród natłoku obowiązków zatapiając swe oczy,

W wielkoformatowych telewizorów ekranów głębi,

Widzieliśmy próby forsowania wschodniej granicy,

 

I widzieliśmy wszyscy Wasze poświęcenie,

W obronie granicy swego życia narażanie,

Nie baczenie często na własne zdrowie,

By wypełnić ofiarnie powierzone zadanie,

 

Gdy nielegalne koczowiska migrantów,

W prowokacji białoruskich służb cieniu,

Zalążkami przyszłych miały być szturmów,

Dla wypełnienia planu uknutego na Kremlu,

 

Zdestabilizowania naszej wschodniej granicy,

Ogólnokrajowemu chaosowi dając podwaliny,

Byśmy własnymi problemami pochłonięci,

Zaatakowanej Ukrainie nieść pomocy nie mogli…

 

Gdy szturmowano tygodniami naszą wschodnią granicę,

Zadziwiliście kraj cały ofiarnym swym męstwem,

Wytrwania na posterunku niewzruszonym postanowieniem,

Budzącym powszechny szacunek swym oddaniem służbie,

 

Gdy leciały wciąż na Was kamienie,

Z wściekłością i furią miotane,

Wy w szeregu staliście niewzruszenie,

Starając się w chaosie rozeznać sytuację,

 

Gdy uschniętych drzew konary,

Ciskane były na oddzielające granicę zasieki,

Gdy cięto nożycami kolczaste druty,

By wyłomy w rozciągniętej koncertinie poczynić,

 

Pod pręgierzem światowych mediów opinii,

Realizujących zakulisowo wielkich mocarstw interesy,

Wy wierni służbie pozostaliście nieugięci,

Wy wierni Ojczyźnie pozostaliście niezłomni,

 

Pod pręgierzem publicznie manifestowanej niewdzięczności,

Z ust celebrytów licznych obelg i wyzwisk,

Strzegliście niewzruszenie naszej wschodniej granicy,

Odpierając masowe forsowania jej próby…

 

Jedynie poliwęglanowe policyjne tarcze,

Jedynie połyskujące hełmy białe,

Skuteczną musiały zapewnić Wam ochronę,

Przed ciskanymi setkami kamieniami trafieniem,

 

Gdy od przenikliwego chłodu palce kostniały,

Na uchwytach oszronionych policyjnych tarczy,

Wytrwaliście wiernie każdy na swojej pozycji,

Przecierając niedbale klejące się ze zmęczenia powieki,

 

Gdy liczne strzały z armatek wodnych,

I łzawiących gazów rozwiewane wiatrem obłoki,

Wkrótce ze sobą się przemieszały,

Otulone płaszczem jesiennej mgły,

 

A powoli opadające wody krople,

Z oparami łzawiących gazów bezradnie zmieszane,

Silnymi podmuchami wiatru rozwiane,

Nieść się miały nad pola okoliczne…

 

Niczym potężne mury prastarego grodu,

Staliście niewzruszenie w zwartym szeregu,

Nie dopuszczając do poczynienia wyłomu,

Naruszenia międzynarodowego ładu i prawa porządku,

 

Niewzruszone niczym granitowe skały,

Rozłożyste niczym tysiącletnie dęby,

Były Wasze jakże liczne szeregi,

Rozciągnięte wzdłuż linii granicy…

 

Na posterunku staliście niewzruszenie,

Niczym te zapomnianych bogów posągi kamienne,

Którym niegdyś w mrokach pradziejów Słowianie,

Cześć oddawali składając całopalną żertwę,

 

By chroniły ziemie ich ojców,

Od obcych plemion najazdów,

Nie szczędząc łaski obfitych plonów,

Zbieranych pośród dni codziennych błogiego spokoju…

 

Gdy ostre śmigło patrolującego granicę Sokoła,

Odbijało się w młodych policjantek źrenicach,

Niczym przed wiekami żelaznych mieczy ostrza,

W toni krystalicznie czystego jeziora,

 

Gdy wodnym boginkom z czcią ofiarowane,

Wyjednać miały z zaświatów łaskę,

Dobrobytu zacnego i pomyślności wszelakiej,

Poczucia bezpieczeństwa na ziemi ojczystej,

 

Tak dziś błysk dumnych oczu,

Odzwierciedleniem będący głębi patriotyzmu,

Bijący spod żołnierskich czapek i hełmów,

Niewidzialnym będąc sztyletem przeciw realnemu zagrożeniu,

 

Dla Wielkiego Narodu przeszłości chlubnej,

Złożonym był zarazem w ofierze ogarkiem,

By zapewnić nadprzyrodzoną niewidzialną opiekę,

Tych co przed wiekami ukochali tę ziemię…

 

To dzięki Waszemu poświęceniu,

Dzięki wyjątkowości Waszych charakterów,

Niezłomnej woli wytrwania na posterunku,

I pozostania wiernym powierzonemu zadaniu,

 

Na niczym spełzła białoruskich służb prowokacja,

Ośmieszona została strategia Kremla,

Jako wymowna dla całego świata przestroga,

By z patriotyzmem milionów Polaków nie igrać…

 

Nie odebrała nam poczucia bezpieczeństwa,

Białoruskich służb specjalnych misternie zaplanowana operacja,

Ni ośmieszenia Polski na arenie międzynarodowej koncepcja,

Zrodzona w umyśle znienawidzonego dyktatora,

 

Z góry na porażkę skazana,

W zderzeniu z dumą i patriotyzmem polskiego społeczeństwa,

Była ta podstępem uszyta misterna intryga,

Która rozszyfrowana na niczym spełzła…

 

Dopóki tli się umiłowanie Ojczyzny,

W duszach tysięcy żołnierzy strzegących granic,

Możemy do snu dzieci swe tulić,

Sami bez obaw mrużąc powieki,

 

Meandry wielkomocarstwowej Rosyjskiej polityki,

Rosyjskich rubli zakulisowe przepływy,

Nie złamią prostych Polaków poczucia godności,

Polskich służb mundurowych dumy i ofiarności,

 

U szczytów władzy skorumpowani dyktatorzy,

Zderzą się z murem polskich charakterów niezłomności,

Rozniecanej w dzieciństwie wybitnych pisarzy powieściami,

Pielęgnowanej przez lata licznymi patriotycznymi uroczystościami,

 

Jeszcze Pokój powróci triumfalnie,

Na wielkiej Polski rozległe wschodnie granice,

Wraz z dobrze spełnionego obowiązku poczuciem,

I dumnymi uśmiechami funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej…

 

- Wiersz dedykowany bohaterskim żołnierzom, policjantom i strażnikom granicznym strzegącym  polskich granic... Powinienem był napisać dużo lepszy...  Przepraszam że nie zdołałem...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ponad półwieku stawiam żetony los krupier rzuca nadziei kulkę koło się kręci w przeciwną stronę a kiedy staje znów nie mój numer   nie rezygnuję tą grę wciąż kocham nie mogę przecież ciągle przegrywać wierze że trafię odrzucam rozpacz przecież istnieje prawdziwa miłość   ale już jesień co przypomina żebym się spieszył nie będę młodszy niedługo przyjdzie niestety zima czas obstawiania mam coraz krótszy       20-09- 2024 Di Campione d'Italia 
    • Wkłada kamień do ust i ćwiczy wymowę. Nieraz kaleczy się. Później przemawia gładkimi i okrągłymi zdaniami. Czy są klejnotami ?    
    • W kształcie nieokreślonym Prawami geometrii Nie doszukuj się prostych Linii, osi symetrii.   Nie doszukuj się płaszczyzn W dachach gromem skruszonych, Ani wzorów – w dywanach W bezkształtność obróconych.   Nie szukaj też gry świateł Wśród błysków  igieł szklanych, Wiatru pięścią gwałtownie Tęczowo rozsypanych.   Nie szukaj praw wspólnoty W  grubych mumiach kamienic, Cierpkim stężałych bólem (Jak oblicza – męczennic).   Nie szukaj praw wszechświata W biblioteki ruinach, W zgliszczach antykwariatu Sagi – o wielkich czynach.   Nie szukaj słów uczonych Na rozsypanych  kartach, Tam, gdzie mała księgarnia Raną ściany – otwarta.   Nie szukaj również piękna W  byłej -  bryle muzeum, Rozciętej na sto części (Oto – destrukcji dzieło).   Nie szukaj rytmu dziejów Pod gruzami opery, Gdzie na kamiennej fali Mewy usiadły cztery.   Nie szukaj miłosierdzia Tam, gdzie kruchość katedry Okrył delikatnością Bandaż śnieżyście srebrny.   Nie szukaj praw natury Tam, gdzie na mary – ziemi Zwalone zwłoki dębu  Pod toporem ciśnienia.   Nie szukaj w zgasłych życiach Sensu lub alegorii, Wszak z ran – nie papirusu - Utkana jest historia.   Zamiast szukać słów wielkich, Kiedy zabrzmi głos dzwonów, Uszyj  minutę ciszy W burzy tamtej -   minionym.   I kwiat pąsowy połóż Tam, gdzie z ręki osłabłej Trzy płatki – bólu krople Na bruk twardy – upadły.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...