Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

urodzony pesymista

optymizmu ekstermista

powątpiewacz urodzaju

życia w swoim małym kraju

 

dom z szarości kłębów dymu

życie mieli zastęp młynów

wciąż patrzących w przyszłość ciasną

gdzie już nic nie jest tak jasne

 

place zabaw wiecznie smutne

pamięć starła gdzieś okrutnie

te wspomnienia z dawnych lat

już zapomniał o nim świat

 

patrzy w niebo pesymista

na tę ziemię nieojczystą

wzdycha roni łzę bezwonną

wobec losu tak bezbronną

12 VII 2023

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@koralinek Pesymizm prowadzący do bezradności wobec życia... Poruszające. Choć nie wydaje mi się, że można być pesymistą od urodzenia, ze raczej jest o cecha później nabyta. Dlatego może jednak można do optymizmu i realizmu wrócić - spojrzeć daleko za siebie i odnaleźć go  tam, gdzie jeszcze był. Pomimo trudnych warunków. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@duszka w sumie rzeczywiście pesymizm jest raczej kwestią wyboru niżeli odgórnego zarządzenia, choć i bywają jednostki bardziej na to podatne. Może zwrot ku pozytywnej przeszłości jest jakimś rozwiązaniem, co może być i świadomą zmianą orientacji temporalnej – z przeszłości negatywnej do pozytywnej, spoglądając na wzmacniające doświadczenia budujące teraźniejsze "ja". Taki pesymista, zwracając się ku przeszłości, widzi w niej brak podstaw do światłej przyszłości i nawet przyzwoitej teraźniejszości, do tego czując niemoc wobec życia, co wygląda na odsuwanie odpowiedzialności za nie. Może nawet mylnie twierdzi, że się taki po prostu urodził.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...